Wiele mitów, głównie czarnej natury, zostało wymyślonych na temat sowieckich batalionów i kompanii karnych podczas II wojny światowej. Chociaż rzeczywistość była często bardzo daleka od opowieści pisarzy, publicystów i… filmowcy, przebywający w oddziale karnym, głównie żołnierze sowieccy i oficerowie nie chwal się tym. To tylko po to, żeby się zamknąć lub ukryć, okazało się, że nie zawsze. Specjalnie dla oficerów. W wielu przypadkach byłym bokserom karnym przyznano jedną nagrodę.
Żołnierze Armii Czerwonej trafiali do karnych kompanii i batalionów za popełnianie przestępstw kryminalnych. Można się tam dostać dosłownie za wszystko, od pijaństwa i paniki po zabójstwo kolegi. Wbrew powszechnemu przekonaniu, zwolnienie z karnego batalionu z przywróceniem rangi i pozycji nie było bynajmniej jedyną nagrodą za wyczyny. Dowództwo nie skąpiło zawieszania na piersi ukaranych medali „Za Odwagę” i „Za Zasługi Wojskowe”, a także Orderu Chwały III stopnia.
I właśnie ta ostatnia była szczególnie nielubiana przez oficerów sowieckich, którzy byli w batalionie karnym. A wszystko dlatego, że Order Chwały III stopnia na piersi przedstawiciela dowództwa Armii Czerwonej jest bezpośrednim wskazaniem, że osoba ta najprawdopodobniej walczyła w jednostce karnej. Dlaczego? W rzeczywistości wszystko jest dość proste. Faktem jest, że wspomniany rozkaz jest rozkazem żołnierza i w normalnych warunkach oficer po prostu nie mógł go otrzymać. Gdy dowódcy Armii Czerwonej wpadli do batalionów karnych, zostali czasowo pozbawieni stopnia i stanowiska, zostali wymienieni jako „zmienny skład” jednostki i stali się szeregowcami. Dopiero w tym stanie oficer miał szansę otrzymać wspomnianą nagrodę za męstwo.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Czysto teoretycznie oficer mógł ją zarobić nie w batalionie karnym, ale np. jako żołnierz. Jednak w tym celu radziecki żołnierz musiał zrobić po prostu błyskotliwą karierę w możliwie najkrótszym czasie wojny. Faktem jest, że Order Chwały III stopnia został ustanowiony dopiero w listopadzie 1943 roku. Tak więc prosty żołnierz potrzebował czasu na dokonanie wyczynu, zwrócenie uwagi dowództwa, ukończenie przyspieszonych kursów oficerskich i uzyskanie stopnia podporucznika. Nie jest to wcale nierealne, ale nadal jest niezwykle rzadkie. Innym sposobem otrzymania przez oficera nagrody żołnierskiej jest otrzymanie jej, gdy był brygadzistą. W latach wojny w Armii Czerwonej do Orderu Chwały przyłączono podwyższenie o jeden stopień. Więc jakiś brygadzista miał wszelkie szanse, by zostać młodszym porucznikiem, nawet bez kursów.
Czytaj dalej o tym, co to jest „sabotaż czołgów”: jakie sztuczki zrobiły załogi pojazdów opancerzonych, które bały się walczyć.
Źródło: https://novate.ru/blogs/140622/63281/