Skąd się wzięły trofea od żołnierzy i oficerów?
To, co zostało „zabrane w bitwie”, nie jest trofeum, ale grabieżą. Oczywiście w Armii Czerwonej, jak w każdej innej armii na świecie, takie precedensy miały miejsce, nie da się wymazać słów z pieśni. Nie były one jednak tak masowe, jak niektórzy próbują przedstawiać, a tym bardziej grabieże nigdy nie były polityką dowództwa: ani oficjalną, ani milczącą. Tak samo z tym sytuacja była zupełnie odwrotna: maruderów karano aż do egzekucji. Było to szczególnie uważnie śledzone w 1945 roku. Po wkroczeniu do Niemiec wydano nawet szereg odrębnych rozkazów, które wymagały dowodzenia armią na wszystkich szczeblach aby upewnić się, że żołnierze i oficerowie na ziemi nie poczują się nagle „jak zwycięzcy” przez najbardziej bezstronnych droga.
Grabież to przestępstwo. Odbieranie trofeów to system nagradzania żołnierzy i dowódców za niebezpieczną i wytężoną pracę na froncie. Trofea były rozdawane żołnierzom przez specjalne organy zgodnie z aktualnymi rozkazami dla wojska. W zależności od stanowiska i rangi żołnierz Armii Czerwonej mógł liczyć na różne rzeczy. Co więcej, najczęściej był wybór. Każdy mógł sam zapytać z dostępnego asortymentu, czego potrzebuje lub chce więcej.
Sens rozdawania trofeów był niezwykle prosty: przez wiele lat ludzie byli odcięci od pracy i spokojnego życia, podejmowali ryzyko, a ich domostwa logicznie traciły poziom dobrobytu. Wojna spustoszyła kraj, dlatego zanim przywrócone zostanie spokojne życie, należy w jakiś sposób wesprzeć bojowników i podziękować im. Oczywiście żołnierze Armii Czerwonej otrzymywali pensje, premie i premie. Nie ma w tym nic bluźnierczego: niestety wojna to ta sama praca, bolesna i niebezpieczna, ale jednak praca. W efekcie ci, którzy przeżyli do końca wojny, zgromadzili całkiem niezłe sumy, zwłaszcza gdy w 1945 r. zaczęli spłacać „niedobory” i opóźnienia za lata poprzednie. To prawda, że we wczesnych latach nie było ich gdzie spędzić. Wróćmy jednak do naszych powojennych trofeów.
1. Rowery i samochody
Być może jedna z najbardziej przydatnych rzeczy, które żołnierz Armii Czerwonej może przynieść do domu. Oczywiście żołnierz czy sierżant nie mógł liczyć na samochód. W zasadzie samochód nie świecił większości poruczników i kapitanów. Nie było tak wielu samochodów, dlatego polegali oni tylko na naczelnym dowództwie lub szczególnie wyróżnieni na stanowiskach kierowniczych i dowodzenia. Sierżanci mogli jeszcze liczyć na motorower lub motocykl, ale tylko na przyzwoitość służb specjalnych dla Ojczyzny.
Co więcej, większość zwykłych żołnierzy i sierżantów mogła dostać rower! Na szczęście w Niemczech do 1945 roku sam Wehrmacht miał ich około 3 miliony. Prawie połowa jest produkowana w Niemczech. Pozostałe zostały skonfiskowane przez Niemców w 1939 roku w podbitych krajach Europy.
2. Zegar
Zegarek był rzadki, ale niezwykle przydatny i dlatego był bardzo pożądanym trofeum. Oczywiście często byli po prostu usuwani z wrogów. Jednak wypalenie się z takiej inicjatywy było strasznym ucieczką przed władzami i większością towarzyszy. Jako trofea zegarki wręczano głównie tym żołnierzom, sierżantom i oficerom, którzy brali udział w szturmie na Berlin.
3. Zapalniczki
Ogromna liczba ludzi tradycyjnie pali w wojsku. Przede wszystkim z nerwów. Armia Czerwona nie była wyjątkiem. Żołnierze palili, sierżanci i oficerowie wszystkich szczebli, aż do marszałków, palili. Dlatego zapalniczka, która nie gaśnie przy silnym wietrze, była jednym z najbardziej pożądanych trofeów. Dlatego po wojnie wielu chciało mieć IMCO w swojej torbie marynarskiej. Na szczęście po klęsce Wehrmachtu magazyny z nich po prostu pękły. Ciekawe, że zapalniczki IMCO okazały się tak popularne i popularne w ZSRR, że po wojnie rozpoczęli nawet produkcję własnego odpowiednika.
4. Akcesoria do szycia
Z jednej strony niezbyt godne uwagi, ale bardzo ważne trofeum, które wielu chętnie zabierało i nosiło do domu. Żołnierze otrzymali coś więcej niż tylko zestawy do szycia. Ci, którzy umieli szyć (a było ich naprawdę sporo, wielu żołnierzy Armii Czerwonej po poważnych obrażeniach) poszedł do pracy na tyłach, w tym do szwalni z pierwszej linii) mógł dostać szycie maszyna do pisania! Sowieckie kierownictwo chętnie rozdało je bojownikom, ponieważ zrozumieli, że po powrocie do ojczyzny „domowe warsztaty” w zniszczonych miastach i wsiach będzie w stanie złagodzić niszczenie przemysłu lekkiego kraju w pierwszych latach powojennych. W kołchozach komunistycznego kraju w ogóle kwitła „drobna szwalnia”. Żołnierze z pierwszej linii obstawili całe obszary wiejskie. Władze o tym wiedziały, ale ze zrozumieniem zamknęły oczy.
5. brzytwy
Większość mężczyzn ma zarost. Dlatego dobra maszynka do golenia jest zawsze przydatna w osobistym gospodarstwie domowym. Radzieccy żołnierze mogli również zdobyć artykuły higieny osobistej z przejętych magazynów, jeśli ich stara brzytwa z jakiegoś powodu przestała im odpowiadać.
6. Instrumenty muzyczne i sprzęt fotograficzny
Jeśli żołnierz umiał grać na instrumencie muzycznym lub miał odpowiednie wykształcenie, mógł liczyć na otrzymanie instrumentu. To prawda, że większość skomplikowanych i drogich instrumentów muzycznych została zarekwirowana na rzecz gospodarki narodowej dla szkół, uczelni i uniwersytetów, a także klubów wiejskich i miejskich. Podobnie było ze sprzętem fotograficznym. Szczególnie wybitni żołnierze lub korespondenci wojskowi mogli otrzymać aparat fotograficzny w prezencie od Ojczyzny.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
7. odzież
Odzież wierzchnia i bielizna, pościel, tkaniny, skóry i skóry surowe. Większość tych rzeczy została zarekwirowana z niemieckich magazynów. Paradoksalnie wręczono też pozbawiony insygniów mundur Wehrmachtu. Po wojnie wielu obywateli radzieckich pozostało bez domów, dlatego zawiniątko przyniesione do domu dla rodziny było na wagę złota. Po wojnie wiele rodzin, zwłaszcza na wsiach, szyło się samodzielnie. Szczególną wartością tkanin było to, że niewiele ważyły i można było je przywieźć do domu nawet dla więcej niż jednej rodziny. Wielu żołnierzy Armii Czerwonej wysłało materiał pocztą. Nawiasem mówiąc, często pakowano do niej w paczkach konserwy, proszek jajeczny i papierosy kupione za zarobione w czasie wojny.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jeszcze ciekawszych rzeczy, to koniecznie przeczytaj o tym co zrobiły radzieckie drużyny trofeów? z bronią wroga.
Źródło: https://novate.ru/blogs/221220/57189/
TO INTERESUJĄCE:
1. Młotek do samolotów NATO: co to jest sowiecki ZSU „Shilka”
2. Lead Rain: 50-nabojowy pistolet, który sprawia, że kamizelka kuloodporna jest bezużyteczna
3. 6 rosyjskich miast, których populacja nieubłaganie maleje, a wkrótce będą puste