Szczypce japońskie z dzieciństwa

  • Dec 11, 2020
click fraud protection

Jedną z najciekawszych rozrywek mojego dzieciństwa było zwiedzanie wystaw.


Wystawy odbywały się w Expocentre na Krasnej Presnyi i tam pokazywały różne niesamowite rzeczy. Oczywiście wszyscy rozumieli, że nie da się kupić wszystkiego, co tam pokazano, ale było to bardzo interesujące.

Na każdym stoisku był wielki tłum spragnionych trofeów ludzi. Co jakiś czas z głębi stoiska wychodził obłąkany taką reakcją asystent stoiska z zagranicy, a tłum dosłownie wyrywał mu z rąk ulotki reklamowe, katalogi, naklejki czy paczki. Teraz wszystko to jest postrzegane jako bezużyteczna kolorowa makulatura, ale wtedy było to coś markowego, obcego i niezwykle potrzebnego.

Na pierwszej wystawie, którą udało mi się odwiedzić w wieku dziesięciu lat, dostałem całą masę naklejek z logo Canon. Nie wiedziałem, jaką firmą jest Canon, i oczywiście byłem trochę zdenerwowany, że naklejki nie były SONY, Toshiba ani JVC, ale to wszystko. Nakleiłem je również na wszystkie domy i na daczy i powiedziałem wszystkim, że jest to bardzo znana japońska firma, która produkuje kserokopiarki.

instagram viewer

A na innej wystawie moim głównym trofeum były PRAWDZIWE JAPOŃSKIE PASATY. Ktoś je upuścił i znalazłem je leżące na ziemi w pobliżu pawilonu.

Kiedy wyszedłem z wystawy z japońskimi szczypcami w kieszeni i dwoma ogromnymi paczkami broszur reklamowych w obu dłoniach, poczułem się jak najszczęśliwszy człowiek na ziemi.

© Alexey Nadyozhin
Głównym tematem mojego bloga jest technologia w życiu człowieka. Piszę recenzje, dzielę się doświadczeniami, opowiadam o różnych ciekawych rzeczach. Mój drugi projekt -
lamptest.ru. Testuję żarówki LED i pomagam dowiedzieć się, które są dobre, a które nie.