W naszych czasach nie sposób się już dziwić silnikowi wysokoprężnemu w samochodzie osobowym. Jednak kiedyś dla sowieckiego człowieka taki „luksus” był cudem. A wszystko dlatego, że ZSRR faktycznie nie produkował samochodów z silnikiem Diesla na rynek konsumencki. Jaki był powód tej osobliwości krajowego przemysłu samochodowego? W końcu jednostki wysokoprężne były produkowane w Unii w ogromnych ilościach.
Pierwsze samochody osobowe pojawiły się w Europie w 1936 roku. Na całym świecie rosło zapotrzebowanie na olej napędowy, dlatego producenci samochodów chętnie przechodzili na nowy typ silnika. Jednak w Związku Radzieckim nic takiego nie wydarzyło się w tym czasie z wielu powodów, chociaż jednostki wysokoprężne były produkowane w dużych ilościach. I wszyscy trafiali głównie do wojska lub ciężarówek, w tym sprzętu wojskowego. Dlaczego tak się dzieje?
Jeśli mówimy konkretnie o latach 1930-1940, to w tym miejscu należy przede wszystkim zauważyć, że sytuacja z motoryzacją ludności w tym czasie była raczej zła. Samochód osobowy był w tamtych latach prawdziwym luksusem. Przede wszystkim ze względu na to, że rodzimy przemysł miał zasadniczo inne zadania, a mianowicie przygotowanie do wojny. Jednak nawet bez tego przygotowania segment konsumencki w branży miał o wiele ważniejsze priorytety niż tworzenie samochodów osobowych dla wszystkich. Aktywna motoryzacja ZSRR rozpocznie się dopiero po zakończeniu II wojny światowej.
CZYTAJ TAKŻE: 5 przycisków w samochodzie, z których należy korzystać ze szczególną ostrożnością
Pierwszym prawdziwym powodem długiego zaniedbania silników wysokoprężnych w zwykłych samochodach jest to, że przez długi czas w ZSRR była bardzo tania benzyna. W kraju nie było w ogóle konkurencji między olejem napędowym a benzyną, inaczej niż w krajach zachodnich, dlatego nie było potrzeby produkowania jednostek diesla dla segmentu konsumenckiego rynku. Pierwszy silnik wysokoprężny do samochodu osobowego VAZ pojawił się dopiero w 1986 roku!
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Drugim powodem było to, że silniki wysokoprężne przez długi czas były średnio droższe niż benzynowe, a zatem projektanci uważali, że nie ma sensu nawet próbować przerobić ich na masowe cywilne sektor. Ponadto główne „spokojne” paliwo - benzyna i tak jest dość tania.
Kontynuując temat, poczytaj o „Pięć” zagranicznych samochodów, które można spokojnie zabrać na rynku wtórnym za 350 tys.
Źródło: https://novate.ru/blogs/130520/54508/