Budząc się rano z myślą o pójściu do łazienki, aby umyć i umyć zęby, byłem rozczarowany łazienką. Kiedy go otworzyłem, z kranu nie wypływała woda. Wyłączyłem, pomyślałem. Powiedziałem o tym żonie, ona też była zdenerwowana, planowała zrobić pranie i sprzątanie na dużą skalę w mieszkaniu.
Otóż woda pozostała w czajniku od wieczora. Umyliśmy się jakoś, umyliśmy zęby i zdecydowaliśmy się pójść do centrum handlowego na zakupy i na jedno śniadanie.
Zadzwoniłem do dyspozytora, powiedzieli, że będą dawać wodę w ciągu dnia, nie mogli podać dokładnej godziny.
Dotarliśmy do centrum handlowego, od razu udaliśmy się na 4 piętro na śniadanie. Chociaż zdecydowaliśmy się z żoną zrezygnować z fast foodów, dziś jest to wyjątkowy przypadek. Ja osobiście wziąłem chrupiącego ziemniaka z nadzieniem, a moja żona zdecydowała się zjeść pizzę z kawą.
Potem pobiegliśmy przez centrum handlowe, moja żona kupiła kilka drobiazgów, których potrzebowała, a potem poszła do Auchan po artykuły spożywcze. Jak zwykle pełny wózek, zapakowany na tydzień. Chodziliśmy po centrum handlowym przez 5-6 godzin. Przyjechaliśmy do domu. Przy wejściu spotkaliśmy sąsiada z 7 piętra. Zapytałem ją, czy dali wodę?
Spojrzała na mnie ze zdumieniem i zapytała:
- Co? Czy to było wyłączone? Nawet nie zauważyłem!
- Od rana nie ma wody - mówię!
- Nie zauważyłem. Generalnie po zainstalowaniu liczników staram się oszczędzać wodę. Emerytura jest niewielka i nie chcę płacić połowy swojej emerytury za czynsz. Więc oszczędzam wodę.
Oczywiście, zastanawiałem się, jak to było, zbliżał się wieczór, a ona jeszcze nie otworzyła wody. Nie wstydził się, zapytał ją o to!
- Widzisz synu, ekonomia musi być ekonomiczna. Wypiłem rano herbatę, poszedłem jeszcze spać, obudziłem się i poszedłem do toalety, nie zmyłem, wieczorem raz zmyję.
Potem poszedłem na spacer wzdłuż rzeki, pogoda dopisuje, na dworze wcale nie jest zimno. I myję twarz raz dziennie, wieczorem, przed snem. A naczynia myję cienkim strumieniem wody i nie wlewam wody do wanny, tylko pod prysznic. Więc mam 1 metr sześcienny na miesiąc. gorąca woda i 2 kostki zimnej wody. Niezła gospodarka. A za zaoszczędzone pieniądze kupię prezenty dla moich wnuczek, są bardzo miłe! - powiedziała.
Stało się to nawet dla mnie niewygodne, powiedziała mi i mojej żonie, być może najbardziej tajemnicą.
Wstaliśmy jak do domu, woda z kranu płynęła. Więc wszystko jest w porządku, uporządkujemy torby, moja żona pójdzie się umyć, a ja jestem nieszkodliwa na nasz obiad, będę gotować dla pary. Na szczęście jest woda, a 4 torby Ashanova były pełne jedzenia.
Ale cały wieczór był nieprzyjemny. Przepraszam za sąsiada z 7 piętra. Cóż, musisz tyle zaoszczędzić, żeby nie spłukiwać toalety za każdym razem!
Zastanawiam się, jak oszczędzasz wodę? I czy w ogóle to zapisujesz?