Od wielu lat moim marzeniem była ceglana kąpiel, która w praktyce przerodziła się w prawdziwy koszmar. W tym poście pokrótce opowiem o etapach budowy oraz o tym, jakie rozczarowanie czekało mnie w najbliższej przyszłości.
Murowanie
Do budowy wanny wybrałem czerwoną cegłę, ponieważ przeczytałem, że ta opcja jest jedną z najlepszych. Ostateczna grubość ścian wynosiła 40 centymetrów - zostały stworzone bez wewnętrznych pustek, jak radzą eksperci. Aby ściany nie wpuszczały zimna zimą, od wewnątrz okleiłem je gęstą izolacją.
Piwnica i ceglana część fundamentu pod hydroizolację wykonano przy „udziale” cegły pełnej. Na wszystkich poziomach, które znajdowały się powyżej hydroizolacji, pobrano pustaki. Podczas mieszania zaprawy budowlanej użyłem następującego przepisu:
- piasek;
- cement;
- woda;
- Limonka.
Po zakończeniu układania wbiłem kołki w ściany, aby przymocować belki ścienne. Następnie zamontowałem belki stropowe na cegłach (w specjalnie wykonanych gniazdach), jako materiał ochronny użyto pokrycia dachowego. Końce belek pozostawiono odkryte, a szczeliny między ścianami a belkami wypełniono izolacją termiczną.
Ocieplenie i paroizolacja
Po długim namyśle zdecydowałem się na izolację z płytek. Panele przymocowano do wewnętrznej strony ścian specjalnymi klamrami. Następnie wycinam paski z płyt i układam je w odstępach 1,5 - 2 centymetry. Odmówiłem ocieplenia zewnętrznego, ponieważ nie podoba mi się wygląd bocznicy - moim zdaniem takie rozwiązanie znacznie obniża koszt kąpieli.
Hydroizolację wykonano metodą „wklejania” z pianki polietylenowej pokrytej folią. Materiał zamocowano za pomocą listew drewnianych, szwy uszczelniono taśmą aluminiową. Jeśli chodzi o sufit, krokwie pokryłem arkuszami styropianu. Pianka podobała mi się ze względu na niską cenę i dobre wchłanianie wilgoci.
Co mi się nie podobało w ceglanej kąpieli
Budowa wanny z cegły była moim starym marzeniem. Zabrałem się do pracy z całym entuzjazmem, ale w trakcie korzystania z gotowej łaźni parowej mój zapał przygasł. Wszystkie moje „roszczenia” do ceglanej kąpieli przytoczę w punktach:
- ogrzewanie trwa bardzo, bardzo długo. Według moich obliczeń ogrzewanie kąpieli murowanej trwa prawie dwa razy dłużej niż kąpieli drewnianej;
- dokładność do fundamentu. Położyłem fundament za pomocą standardowej metody taśmowej zgodnie z instrukcjami znalezionymi w Internecie. Ale to mnie nie uratowało - w niektórych miejscach łaźnia zapadała się;
- kruchość cegły. Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że cegła w wilgotnych pomieszczeniach zapada się szybciej niż drewno. Być może popełniłem błędy w paroizolacji, ale już rok po zakończeniu budowy zauważam tworzenie się grzyba na powierzchni;
- słaba wentylacja. Ceglana kąpiel jest nie do pomyślenia w warunkach naturalnej wentylacji. Materiał ten wymaga obowiązkowego stworzenia przemyślanego systemu wymuszonej wentylacji. Ale nawet taki system nie daje gwarancji - łaźnia może stać się kapryśna i zacząć zawilgocić, bez względu na to, jak się nią zajmiesz.
Ostatnia, najmniej ważna pozycja, wspomnę o cenie. Tak, doskonale zdawałem sobie sprawę, że ceglana łaźnia parowa to kosztowna przyjemność i że kosztuje dwa razy więcej niż drewniana.
Miałem jednak nadzieję, że zainwestowane pieniądze zwrócą się dziesięciokrotnie ze względu na jakość budynku. Jak to się mówi, nigdy się tak bardzo nie myliłem.