Współczesnemu pokoleniu może się to wydawać zaskakujące, ale wystarczyło, że Sowieci miał w kieszeni 3 kopiejki, żeby np. kupić wodę sodową. I nie tylko jej… Na co jeszcze można było w tych latach pozwolić za 2-3 kopiejki?
1. Radzieckie napoje bezalkoholowe
Wśród wielu pozytywnych zjawisk charakteryzujących epokę ZSRR można wymienić przystępne ceny. Te ostatnie były kontrolowane na szczeblu państwowym. Dzięki temu obywatele mieli możliwość planowania wydatków jeszcze przed otrzymaniem pensji, a nawet odkładania pieniędzy na zakup tego czy tamtego. Tak, przez lata oszczędzali na meble czy samochód. Ale przez cały ten czas ludność była przekonana, że cena tego produktu nie zmieni się w górę. Jednak te same towary kosztują inaczej w regionach wielkiego kraju.
A jednak: na jakie towary mogliby sobie pozwolić obywatele państwa sowieckiego za 3 kopiejki? Tak, nawet pyszne napoje bezalkoholowe. Na przykład syrop mandarynkowy lub kwas chlebowy z beczki. A za 3 kopiejki można było kupić szklankę sody z syropem. W ekstremalnych upałach takie ceny napojów bardzo pomogły obywatelom, zwłaszcza studentom, którzy mieli już na koncie każdy grosz.
Starsze pokolenie, które akurat żyło w czasach sowieckich, pamięta ustawione na ulicach automaty z napojami. Urządzenia te były wyposażone w akceptor monet na monety 3-kopejkowe.
Warto zauważyć, że pomimo przystępnej ceny, maszyny te oferowały do wyboru wodę gazowaną. Dlatego każdy obywatel sowiecki miał okazję wypić napój, który najbardziej lubił smakować.
Jeśli chodzi o kwas chlebowy, za 3 kopiejki można było kupić małą szklankę tego napoju. Nawiasem mówiąc, ci, którzy próbowali sowieckiego kwasu chlebowego, twierdzą, że jego smak jest nieporównywalnie lepszy niż współczesne analogi. Dziś kupilibyśmy go w sklepach już rozpuszczonych w plastikowych butelkach. A w ZSRR kwas chlebowy sprzedawano bezpośrednio z beczki, która znajdowała się na ulicach. Przechodnie, dręczeni pragnieniem, podeszli do beczki, zapłacili 3 kopiejki i wypili małą szklankę kwasu. A ci, którzy kupili ten napój nie dla siebie, ale dla całej rodziny, podeszli do beczki z puszkami w rękach. Herbata kosztowała 3 kopiejki w sowieckich kawiarniach i stołówkach szkolnych.
2. I co jeszcze?
Gazety sprzedano za 3 kopiejki. A za te pieniądze można było kupić zeszyt szkolny na 18 kartek. Aby kupić bilet na tramwaj, wystarczyło też wydać 3 kopiejki.
Warto zauważyć, że w tamtych latach z pewnością w komunikacji miejskiej obecni byli kontrolerzy, do których obowiązków należało m.in. monitorowanie uiszczania opłat przez pasażerów. Ci, którzy z jakiegoś powodu próbowali jeździć tramwajem za darmo, byli natychmiast karani grzywną lub zabierani na komisariat.
Rodziny sowieckie traktowały dostarczanie szkolnej papeterii dużą odpowiedzialnością za dzieci. Ponadto towary te były dość tanie. Tak więc każdy zeszyt szkolny na 18 kartek kosztuje 3 kopiejki, niezależnie od tego, czy był w klatce, czy w linii. Nie różniły się kolorem i nie miały kolorowych obrazów. I inną cechę sowieckich zeszytów można nazwać obecnością blotterów.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
W tym miejscu warto osobno wspomnieć o odwrocie zeszytów szkolnych z okresu sowieckiego. Bardzo przydatne z punktu widzenia władz państwowych wydrukowano na nim informacje dla młodszego pokolenia. Na przykład tekst hymnu narodowego. Lub zasady mnożenia, tablica pitagorejska itp. Można było też przeczytać przysięgi pionierów na odwrocie sowieckiego zeszytu szkolnego. Tak, tak, każdy uczeń tamtej epoki był zobowiązany je znać.
Dziś wszystkie informacje czerpiemy z Internetu. A w ZSRR nie mogli nawet marzyć o takim cudzie. Naród radziecki dowiedział się o najnowszych wiadomościach z gazet. Produkty były dostępne, a za jedyne 3 kopiejki osoba otrzymywała informację o tym, co dzieje się w regionie iw kraju. W kioskach za tę cenę można było kupić takie publikacje drukowane jak:
• "Prawda";
• "Praca";
• „TVNZ”;
• Izwiestia»
itd.
3. Za jedyne 2 centy...
Ale nie myśl, że cena 3 kopiejek była najniższą poprzeczką. Jeszcze taniej - tylko 2 kopiejki - kosztowało Sowieta rozmowę przez telefon. Za te same pieniądze można było kupić komplet pętelek i haczyków (aż 10 par!). Taryfa za opłatę za energię elektryczną za 1 kW/h w tych domach, w których stosowano kuchenki elektryczne, również wynosiła 2 kopiejki. A w aptece za te pieniądze można było kupić 10 tabletek glukozy lub nadmanganianu potasu.
Tak więc, choć nie globalne, ale wciąż pilne potrzeby zostały rozwiązane w ZSRR za 2 i 3 kopiejki.
Źródło: https://novate.ru/blogs/030222/62049/