Spływ drewnem to jeden z najważniejszych sposobów transportu ściętego drewna, który wykorzystuje naturalną zdolność drzewa do unoszenia się na wodzie. Sposobów na zorganizowanie spływu drewnem jest wiele. W czasach sowieckich było to praktykowane, w tym zakazane teraz spływanie kretami na drzewach. Czas o tym porozmawiać i przekonać się, czy ta metoda rzeczywiście spowodowała szkody w środowisku?
W większości przypadków spływ kretami z wyciętego drewna odbywa się podczas wiosennej powodzi. Główną cechą tej metody jest prowadzenie transportu ściętego drewna w stanie niezwiązanym. Spływ kretami jest stosowany na głównej sieci rzecznej tylko w przypadkach, gdy nie można zastosować innej metody transportu drzew. Aby poprowadzić las wzdłuż rzeki, zainstalowano na nim specjalne konstrukcje prowadzące - wysięgniki. W miejscu docelowym instalowane są pułapki, aby zatrzymać las.
Oprócz stopu molowego szeroko praktykowane są jeszcze dwie metody. Pierwszym z nich jest spływ kostnicą w lesie. Istota tej metody polega na tym, że wszystkie transportowane kłody są zamknięte w specjalnych pływakach konstrukcje, które nie pozwalają im „rozprzestrzeniać się” po całej rzece, opadać i wcześniej wyrzucać na brzeg termin. Drugi sposób to stop tratwy. Nazwa metody mówi sama za siebie: dzięki takiemu podejściu flisacy dziergają ogromne tratwy z drzew.
W Związku Radzieckim zaczęto dyskutować o tym, że stop molowy jest nie tylko nieskuteczny, ale także potencjalnie szkodliwy dla przyrody. Drwalom nie spodobała się ta technika przede wszystkim dlatego, że nie była przytłaczająca, ale i tak całkiem solidna. część kłód zatonęła lub została wyrzucona na brzeg, tj. faktycznie utracone podczas transportu z powodu utraty pływalności drzewo. Radzieccy naukowcy obawiali się, że kłody, które spadły na dno, zatkają dno rzek, które później trzeba będzie oczyścić.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Ekolodzy zaczęli bić na alarm dopiero na początku lat 80-tych. W tym czasie stało się całkiem oczywiste, że dalsze stosowanie stopu molowego jest niemożliwe. Zatykanie rzek nie tylko szkodziło środowisku, ale także podważało działalność gospodarczą, uniemożliwiając przepływ statków i barek. Tak więc na przykład na rzece Pinega, ze względu na zatkanie toru wodnego w wyniku spływu kretami, dziś w większości mogą pływać tylko promy z jednego brzegu na drugi. W rezultacie stop molowy był stopniowo porzucany. Ten sposób transportu został całkowicie zakazany po rozpadzie Związku Radzieckiego. Odpowiednia ustawa została przyjęta w Federacji Rosyjskiej 18 października 1995 r. w ramach ustanowienia nowego Kodeksu Wodnego.
Co ciekawe, jak długo drzewa spławiane są rzekami, ilość ryb w zbiornikach rośnie. Podobno mieszkańcy rzeki aktywnie żywią się kłodami pływającymi i tonącymi od czasu do czasu w wodzie. Mieszkańcy wsi położonych w pobliżu rzek, gdzie zajmowali się spływem drewnem, od czasu do czasu odnotowują spadek liczebności ryb po zaprzestaniu transportu.
Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze ciekawsze rzeczy, to powinieneś poczytać o tym gdzie zbudowali największą chatę z bali o wysokości 7 pięteri co się z nią teraz dzieje.
Źródło: https://novate.ru/blogs/121221/61517/