Po zakończeniu II wojny światowej w armii Związku Radzieckiego pojawiło się kilka nowych odmian oficerskich pasów naramiennych. Zawierały złote lub srebrne poprzeczne paski, na które nałożono srebrne lub złote zygzaki. Nowe szelki nie wytrzymały zbyt długo, a sami wojskowi odebrali je wyjątkowo fajnie, jeśli nie negatywnie. Czemu?
Dodatkowe szelki oficerskie nowego typu pojawiły się w armii sowieckiej w 1947 roku. Jak już wspomniano, różniły się one od tych, które istniały już tylko obecnością złota lub srebra poprzeczny pasek, na który nałożono wąski lub szeroki zygzak srebrną lub złotą nicią odpowiednio. Takie szelki przeznaczone były wyłącznie dla tych oficerów, którzy po zakończeniu II wojny światowej i rozpoczęciu demobilizacji na dużą skalę odeszli ze służby do rezerwy lub przeszli na emeryturę. Emerytujący generałowie i admirałowie jako pierwsi otrzymali nowe szelki. Następnie wprowadzono „zapasowe” szelki dla niższych stopni oficerskich.
Nowe insygnia przetrwały w Związku Radzieckim do 1955 roku. Dzięki nim w wojsku w tunice można było od razu zidentyfikować sklepikarza. Nowy znak rozpoznawczy nie spodobał się zbytnio personelowi wojskowemu i samym weteranom. Wśród oficerów byli lekceważąco nazywani „odkupionymi”. Oczywiście nie było wprost niezadowolenia z nowego elementu umundurowania, jednak funkcjonariusze nie odczuwali entuzjazmu do szelek do sklepu. W tym ze względu na to, że w zawodowych przedstawicielstwach wojskowych „były” nadal nie istnieje. A wprowadzenie takiego przełomu w postaci ubioru umniejszało część oficerów w oczach własnych kolegów.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Mówiono też, że niektórzy żołnierze pozwalali sobie na lekceważący stosunek do oficerów, którzy już przeszli na emeryturę. Podobno między sobą żołnierze zaczęli nazywać takich dowódców „generalnymi sierżantami” i nawet nie zawsze witali się po wojsku podczas spotkania z oficerem rezerwy. To prawda, że takie szczegóły życia wojskowego należy traktować z ostrożnością. Ponieważ takie historie brzmią niezwykle wątpliwie i najprawdopodobniej są apokryficzne (późna fikcja). Faktem jest, że do momentu zbliżenia uważaj obraz na szelkach bardzo, bardzo trudne, a powitanie wojskowe z reguły podawane jest kilka metrów przed spotkaniem żołnierzy z ramieniem do ramienia.
W kontynuacji tematu czytaj o znaki i przesądy żołnierzy sowieckichktórzy mieli chronić je przed niebezpieczeństwem.
Źródło: https://novate.ru/blogs/031121/61122/