Wraz z nadejściem chłodów akumulatory pompują do mieszkania ciepłe powietrze, jednocześnie obniżając ogólną wilgotność w mieszkaniu. Sprawy zaczynają być w szoku, ku uciesze dzieci. Włosy stają dęba, skóra wysycha i łuszczy się. Oczywiście jest chęć przywrócenia tego czynnika mikroklimatu w domu, pokażę jak moja Żona walczyła o komfortowe powietrze.
Na powyższym zdjęciu możesz obserwować domową stację pogodową, zgodnie z nią, a także oceniać wilgotność w mieszkaniu po swoim samopoczuciu. W prawym dolnym rogu widzimy ten parametr, jeśli jest mniejszy niż 30% to nie jest już wygodny. A żona podnosiła wilgotność w ten sposób:
Na baterii odwiesiła mocno zwilżony ręcznik, wyschła w około 6 godzin i sprawiła, że poczułeś się komfortowo. Wilgoć dobrze odparowała, nasycając powietrze w pomieszczeniu wilgocią.
Ale ten hack na życie pomógł na razie, dopóki na zewnątrz nie było bardzo zimno, a baterie nie były zbyt gorące. Ale z biegiem czasu na ulicy powstała stała ujemna temperatura. A żona zaczęła stosować drugą metodę:
Umyłem wszystkie rzeczy w domu i dywanikach. Pranie nie zdążyło zgromadzić się w koszu:
Ta metoda jest tylko korzystna, ale w końcu też przestała sobie radzić, bo na dworze mroziło o -20, co pociągała za sobą wysokie temperatury rejestrów grzewczych, a po nich spadek wilgotności pomimo powyższego metody. W rezultacie musiałem wykopać garaż i wydobyć stamtąd ten aparat:
Wyrzuca drobno rozproszoną zimną parę dzięki znajdującemu się w nim urządzeniu ultradźwiękowemu. Zjada do dwóch litrów wody dziennie, dzięki czemu wilgotność w mieszkaniu nie spada, a stan zdrowia członków mojej rodziny jest doskonały. I to jedyny sposób, który pomaga automatycznie. Nie zapomnij zapisać się na przydatne tutaj.