O opisanej poniżej metodzie osoby pełnoletnie znają ją i nie raz stosowały w studniach. Dlatego nie mogą tracić czasu na czytanie artykułu i przechodzić obok. Ale młodsze pokolenie, a także czytelnicy w średnim wieku, dowiedzą się przydatnych informacji, zwłaszcza jeśli dorastali w mieście.
Wiedzę tę otrzymałem na wsi, od krewnych w latach 90-tych. Za pomocą pompy wibracyjnej pobierali wodę do domu i wanny ze studni. A węże służyły jako hydraulika. Najbardziej niesamowite jest to, że woda w nich nie zamarzła i zastosowali sztuczkę.
Na tej samej zasadzie zgromadził w swoim letnim domku tymczasowe, zimowe zaopatrzenie w wodę. Jak było? Mówię:
Pierwszą rzeczą, którą kupiłem, była pompa wibracyjna „Trickle”. Swoją drogą opowiadałem o tym na stronach kanału, nawet go zdemontowałem i przyjrzałem się, jak działa.
Ponadto z rur polipropylenowych zmontowałem system zaopatrzenia w wodę wzdłuż zewnętrznej ściany. Brak izolacji. I ogrzewanie.
Włączając pompę, ciecz wpada przez rurę do domu. Wypełniam beczkę na potrzeby budowlane (wypełniam wylewkę ogrzewania podłogowego).
Po zebraniu wody wyłączam pompę, wyciągam rurkę z beczki (ważne). Następnie czekam, aż w rurze pojawi się podciśnienie i ciecz zacznie się do niej zasysać (efekt syfonu).
Jak opróżnić rury, aby woda w nich nie zamarzła?
Przede wszystkim cały rurociąg musi być pochylony, aby ciecz z różnicy wysokości wypłynęła z rur. Po drugie, w dolnym punkcie instalacji wodociągowej powinien znajdować się mały otwór, aby woda wypływała stamtąd (pompa nie zawsze jest otwarta). Z tego powodu wydajność pompy spada, ale nie jest krytyczna. Ważne jest, aby na końcu systemu zaopatrzenia w wodę nie było zaworów odcinających, aby przypadkowo nie zatrzymać ssania i przepływu cieczy.
Rozumiem, że wielu wiedziało o tej metodzie i nie odkryłem Ameryki. Myślę jednak, że informacje te są przydatne dla szerokiego grona czytelników.