Każdego roku na rynku motoryzacyjnym pojawiają się pewne innowacje. Postęp nie stoi w miejscu. Jednocześnie wiele propozycji projektantów i konstruktorów okazuje się absolutnie bezużytecznych. Z zupełnie oczywistego i rozsądnego powodu nie mogli się zakorzenić, pomimo całej ich pozornej i pozornie niezaprzeczalnej przydatności dla kierowców.
1. Zamykany kaptur
Na pierwszy rzut oka pomysł jest niezwykle przydatny, zwłaszcza w poprawie ochrony auta przed kradzieżą. Jednak w praktyce tylko jedna firma próbowała wdrożyć tę funkcję, a był to amerykański Ford. Ponadto zamki dostarczane do niektórych modeli nie różniły się jakością, a zatem często się zacinały i pękały. Ostatecznie pomysł nigdy się nie przyjął.
2. Poduszki powietrzne dla pieszych
Czego inżynierowie nie próbowali zrobić z przodem samochodów, aby zwiększyć szanse na przeżycie pieszego uwięzionego pod kołami. Apoteozą ewolucji elementów ochronnych były zewnętrzne poduszki powietrzne, które pojawiły się kilka lat temu w Volvo XC40. To prawda, że użycie poduszki okazało się „wcale”, ponieważ w większości przypadków kontakt samochodu z pieszym jest zbyt bolesny.
3. Zamki szyfrowe
Wydaje się, że Amerykanie uwielbiają eksperymentować z zamkami! Kilka lat temu w samochodach marki Ford pojawił się pierwszy zamek cyfrowy, który można otworzyć, wpisując właściwy kod. W większości przypadków stanowi jedynie uzupełnienie głównego tradycyjnego zamku. Chociaż ta funkcja nadal pojawia się w niektórych modelach, nigdy nie została powszechnie przyjęta.
CZYTAJ TAKŻE: 8 rzeczy, które często widzimy, ale nie wiemy, do czego służą
4. Sygnał dźwiękowy na przełączniku
Inżynierowie niejednokrotnie próbowali wyciszyć sygnał dźwiękowy gdzieś poza kierownicą. Najbardziej uderzająca próba została podjęta nie tak dawno temu. Próbowali ustawić sygnał wybierania na jednym z bocznych przełączników. Okazało się, że taka lokalizacja przycisku awaryjnego nie jest zbyt wygodna i ergonomiczna.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
5. Automatyczne pasy bezpieczeństwa
Pomysł automatycznych pasów, które zapinają się na ciele kierowcy, gdy tylko zamyka drzwi samochodu, był wystarczająco dobry. Ale jak to bardzo często bywa w takich przypadkach - wdrożenie nas zawiodło. System okazał się całkowicie niekompletny. Co najgorsze, nie pozwalał kierowcom na wykonywanie nawet podstawowych czynności w kabinie, oprócz prowadzenia pojazdu.
Kontynuując temat, warto o tym poczytać po co zmieniać olej co 10 tysięcy kilometrów nie jest do końca poprawne.
Źródło: https://novate.ru/blogs/100920/55971/