Łatwy sposób na rozluźnienie i miękkość gleby w ogrodzie. Osobiste doświadczenie

  • Dec 15, 2020
click fraud protection
Zdjęcie: tenthacrefarm.com/wp-content/uploads/IMG_1267-800x600.jpg
Zdjęcie: tenthacrefarm.com/wp-content/uploads/IMG_1267-800x600.jpg

Moja dacza znajduje się w regionie Leningradu na jednym z największych obszarów. Kiedy teren został zagospodarowany i rozdano działki robotnikom, niewiele osób myślało o żyzności gleby. Teren był całkowicie nieodpowiedni do sadzenia w ogrodzie. Nie było wtedy alternatywnych opcji, więc musieli być zadowoleni z tego, co otrzymali.

W tym czasie dostałem działkę z gęstą, ciężką ziemią. Glina zaczęła się natychmiast pod cienką warstwą ziemi i piasku. Dało się to wyczuć podczas głębokiego kopania 1,5 bagnetów łopaty. Praca z takim podłożem była bardzo trudna. Przy suchej pogodzie na powierzchni pojawiła się twarda skorupa, a przy deszczowej pogodzie ziemia zamieniła się w lepką masę. O wielu innych niedociągnięciach takiej gleby nie warto pisać. Jestem pewien, że są one dobrze znane mojemu czytelnikowi.

Sytuacja z czasem się pogarszała. Ziemia stawała się coraz trudniejsza do wykopania, a korzenie najwyraźniej nie miały wystarczającej ilości powietrza. Wiosenna uprawa warzywniaka okazała się na ogół prawdziwym sprawdzianem.

instagram viewer

Aby rozwiązać problem, zacząłem wprowadzać do gleby proszek do pieczenia. Jego rolę odegrał piasek z kamieniołomu. Przyjemność nie była tania, więc proces przebiegał powoli i sytuacja praktycznie się nie zmieniała. Z biegiem czasu zacząłem zauważać, że piasek jest stopniowo wypłukiwany, wchodząc głębiej w ziemię. Wynik był bardzo rozczarowujący.

Następną próbą było zasianie syderaty. Początkowo próbowałem siać owies na wiosnę. Wykopałem wyhodowaną kulturę, a następnie zasadziłem główne rośliny. Wynik nie był zły, ale był bardziej odpowiedni do poprawy żyzności gleby niż do spulchniania. Próbowałem jesienią sadzić żyto po owsie. Wyniki były podobne.

Po kilku latach prób wciąż udało mi się znaleźć najlepszą opcję. Rozwiązaniem problemu stały się opadłe liście. Jesienią przyniosłem go do kopania w tempie 1/2 worka na 1 mkw. metr ziemi. Było tego na miejscu pod dostatkiem, więc jednej jesieni udało się uprawiać znaczną część ogrodu. To była najłatwiejsza i najtańsza metoda, jaką kiedykolwiek wypróbowałem.

Po kilku latach ziemia stała się znacznie bardziej miękka. W glebie zaczęły pojawiać się dżdżownice. Sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze. Podłoże poluzowało się. Oprócz tego był jeszcze jeden nieoczywisty plus. Strona wygląda teraz na czystszą. Prawie wszystkie liście poszły do ​​kopania.

Jedyne, czego się bałem, to pojawienie się szkodników i chorób, które teoretycznie mogą znajdować się w opadłych liściach. Jednak przez cały czas ćwiczeń nie zauważyłem dużej różnicy. Jak poprzednio, sytuacja zmieniała się z roku na rok. Kiedyś szkodniki dręczyły więcej, ale kiedyś nie było ich wcale.

Przeczytaj także na mojej stronie internetowej -Jak ulepszyć gliniastą glebę bez poważnych kosztów finansowych

Niedawno dostałem grupy W kontakcie z i Koledzy z klasy, tam codziennie zamieszczam ogłoszenia o nowych materiałach.