W tym roku dostałem drzewko jasnoczerwonej róży pnącej, którą posadziłem oddzielnie od ogrodu kwiatowego na małym pustym kawałku ziemi obok letniej kuchni. Na jego przykładzie chcę opowiedzieć o moim sposobie schronienia tej kultury na zimę.
Warto przypomnieć, że moja witryna znajduje się w regionie Leningradu. W ostatnich latach nasze zimy były ciepłe, ale pozostawianie róż bez dachu nad głową to raczej ryzykowna sprawa. Mrozy mogą powrócić w dowolnym momencie.
Aby pokryć przycięte lub młode róże, używam drewnianego pudełka, starych skrawków spunbond i świerkowych gałęzi.
Konstrukcja jest prosta, ale niezawodna i funkcjonalna. Położyłem posiekane świerkowe łapy wokół róży. Robię to w taki sposób, aby między gałęziami było jak najmniej pustej przestrzeni. Następnie kładę na wierzchu drewniane pudełko owoców lub warzyw i przykrywam je spunbondem złożonym z kilku warstw.
Aby wiatr nie zniszczył konstrukcji, dociskam materiał ciężkimi kamieniami lub cegłami.
Takie schronienie nie pozwala dusić róży i chroni ją przed mrozami do -30 stopni. Śnieg praktycznie nie spada z takiej konstrukcji i stanowi dodatkową ochronę.
Zbieram drewniane skrzynie na rynku, który znajduje się niedaleko dworca kolejowego. Służą przez około 2-3 lata, po czym idą rozpalić piec.
W przeciwieństwie do schronień wykonanych z patyków lub metalowych prętów konstrukcja nie rozsuwa się pod warstwą śniegu i wytrzymuje silne wiatry podczas bezśnieżnych zim.
Zakrywam róże od ponad 20 lat i ta metoda okazała się jedną z najbardziej efektywnych i mniej pracochłonnych.
Przeczytaj także na mojej stronie internetowej -Co zrobić, gdy pada śnieg, a róże nie są jeszcze przykryte
Niedawno dostałem grupy W kontakcie z i Koledzy z klasy, tam codziennie zamieszczam ogłoszenia o nowych materiałach.