Często sadzę rośliny strączkowe na grządkach ziemniaczanych, więc podczas żniw nieumyślnie podważam i wykopuję niektóre z nich. Dzieje się to z roku na rok. Kiedy roślina znajduje się na ziemi, na nagich korzeniach można zobaczyć małe grudki. Są rozproszone po całym systemie korzeniowym i niejasno przypominają larwy mrówek.
Na szczęście nie mają nic wspólnego z owadami - są szkodnikami. Te grudki to małe grudki utworzone przez bakterie wiążące azot. Najczęściej występują na korzeniach popularnych roślin strączkowych, takich jak fasola i groszek.
W warunkach niedoboru azotu rośliny tworzą symbiotyczny związek z bakteriami guzkowymi. Redukują azot atmosferyczny do amonu, który jest dalej asymilowany i włączany do związków organicznych. W tym przypadku powstaje wiele ważnych substancji, takich jak aminokwasy, nukleotydy, witaminy i fitohormony.
Mówiąc najprościej, bakterie, które żyją i namnażają się w guzkach, przekształcają azot niedostępny dla roślin w łatwo przyswajalną formę. Zmniejsza to zapotrzebowanie na nawozy azotowe, dzięki czemu gleba jest bardziej odżywcza i żyzna.
Nie powinieneś jednak cieszyć się pojawieniem się guzków korzeni. Ich obecność świadczy o głodzie azotu i spadku żyzności gleby. Chodzi o to, że przy wystarczającej zawartości dostępnych form azotu rośliny nie tworzą symbiozy z bakteriami brodawkowymi. Takie skojarzenia stają się niepraktyczne.
Dlatego, gdy pojawiają się guzki, warto pomyśleć o zastosowaniu nawozów azotowych lub sadzeniu roślin strączkowych na dużą skalę w celu przywrócenia gleby.
Niedawno dostałem grupy W kontakcie z i Koledzy z klasy, tam codziennie zamieszczam ogłoszenia o nowych materiałach.