Dlaczego wcześniej wstawiłeś „wtyczkę” na zero? Czy elektrycy byli idiotami?

  • Dec 14, 2020
click fraud protection

Wcześniej w każdym radzieckim mieszkaniu można było zaobserwować standardowe zdjęcie: licznik prądu i 2 „wtyczki”. Jeden był zamontowany na „fazie”, drugi - na „zera”. Ale po co instalować ochronę na przewodzie neutralnym, przez który nie przechodzi potencjał zagrażający życiu? Czy wszyscy elektrycy ubiegłego wieku nie mogą się mylić? Albo może?

Co to jest napięcie fazowe i sieciowe?

Zanim uporasz się z niefortunnymi „korkami” na „zero”, musisz trochę przypomnieć sobie podstawy. Mianowicie, jakie jest napięcie fazowe i sieciowe.

Po pierwsze, napięcie fazowe to różnica potencjałów między fazą a zerem, w naszych sieciach energetycznych wynosi ona 220 V. Standardowe napięcie, które dociera do każdego mieszkania. W tym przypadku niebezpieczny potencjał znajduje się tylko na przewodzie fazowym, a „zero” można zabrać gołymi rękami.

Jeśli jednak konsumentowi nie wystarczy jedna „faza”, może podłączyć sobie 3 przewody fazowe i działające „zero”. A wtedy różnica potencjałów między dowolnymi dwiema „fazami” wyniesie 380 V - napięcie to nazywa się liniowe. Służy do podłączania trójfazowych silników elektrycznych, różnych obrabiarek itp. Bardzo wygodnie jest mieć pod ręką 2 zapasowe „fazy”. W kilku pomieszczeniach zawsze będzie światło.

instagram viewer

Jak było wcześniej…

W czasach radzieckich, nawet u początków elektryczności, domowe sieci energetyczne różniły się od bardziej znanych współczesnych, a mianowicie:

  • Napięcie liniowe (między „fazą” a „fazą”) wynosiło 220 V.
  • Napięcie fazowe wynosiło 127 V.
Rysunek 1: Standardowy radziecki licznik z dwoma „wtyczkami”

Po chwili liderzy zdecydowali się przejść na bardziej znaną różnicę potencjałów - 220 V i zostawić 127 V w przeszłości. Aby zapewnić taką innowację bez dodatkowych kosztów, należało po prostu doprowadzić 2 przewody fazowe do każdego mieszkania, ponieważ napięcie między nimi wynosi 220 V. Okazuje się, że w gniazdku nie powinien znajdować się przewód fazowy z zerem, a tylko dwie „fazy”.

Rysunek 2: Jak wygląda korek uliczny

Dlatego w pobliżu licznika zainstalowano 2 „wtyczki” - po jednej na każdą „fazę”. Takiej decyzji nie można nazwać pochopną, a nawet głupszą. Nawet jeśli w „korkach” znajdowały się proste bezpieczniki, ochrona była nadal obecna, a każda z linii nie bała się zwarcia czy przedłużającego się ogrzewania.

Czy musisz wyzerować maszyny w nowoczesnych sieciach energetycznych?

Gdy napięcie zmieni się na zwykłe 380/220 V, zniknęła potrzeba zainstalowania ochrony dla 2 przewodów. Przecież jeśli w ubiegłym wieku do mieszkania weszły 2 przewody fazowe, to teraz jest „faza” i „zero” z tą samą różnicą potencjałów.

Nawet jeśli wyłącznik automatyczny jest zainstalowany na przewodzie neutralnym, taki krok nie zapewni dodatkowego bezpieczeństwa. Występuje problem wypalania się „zera” i maszyna w takiej sytuacji staje się urządzeniem zupełnie bezużytecznym.

Rysunek 3: Przy wymianie „wtyczek” na automaty można pominąć ochronę przewodu neutralnego

Dlatego worek jest instalowany tylko na przewodzie fazowym, nie zaniedbując dodatkowych zabezpieczeń, takich jak wyłączniki różnicowoprądowe, przekaźniki napięciowe itp. Ale w Związku Radzieckim sytuacja była nieco inna, a jednoczesna zmiana wszystkich sieci energetycznych doprowadziłaby do kolosalnych wydatków, na które nie mógł sobie pozwolić. Żaden.