Związek Radziecki został uznany na świecie za mistrza w tworzeniu broni. Lista najlepszych broni dla kompleksu obronnego ZSRR, zgodnie z oczekiwaniami, obejmuje również działa samobieżne. Dobrze wykonane i sprawnie działające, część z nich nadal stoi na straży bezpieczeństwa narodowego. Jednym z takich przykładów jest ZSU-23-4 „Shilka”, który pomimo swojej dość nieszkodliwej nazwy wprawił armię izraelską i afgańskie duszmany w strach.
Historia tego działa rozpoczęła się pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku, kiedy radzieckie dowództwo zdecydowało się stworzyć samobieżny instalacja, która zastąpiłaby istniejący ZSU-57-2, gdyż ten ostatni nie spełniał ówczesnych wymagań przywództwo. W związku z tym zaprojektowano jednocześnie dwie bronie pod nazwami „rzeki” - „Szyłka” i „Jenisej”.
Pierwsza została opracowana w celu zapewnienia obrony przeciwlotniczej dla strzelców zmotoryzowanych, druga - z tymi samymi celami, ale dla czołgistów, więc różniły się nieco parametrami technicznymi. Ostatecznie dowództwo wybrało Shilkę.
Prototypy instalacji były gotowe pod koniec 1960 roku, a po serii testów Szilka została wprowadzona na uzbrojenie armii ZSRR 5 września 1962 roku. Do głównych zadań ZSU należało: ochrona formacji bojowych wojsk, maszerujących kolumn, a także obiektów stacjonarnych i linii kolejowych przed atakiem wroga powietrznego z różnych wysokości.
Uzbrojenie Shilki to poczwórne automatyczne działo przeciwlotnicze 23 mm AZP-23 Amur oraz system napędów mechanicznych do naprowadzania. Amunicja jednego pistoletu wynosiła 2000 nabojów. Ponadto obecność karabinu szturmowego z dźwignią umożliwiała strzelanie z dużą szybkością - 3400 pocisków na minutę ze wszystkich luf.
CZYTAJ TAKŻE:W Rosji ponownie przyjęto karabin Mosina
Instalacja, dzięki swoim właściwościom technicznym i efektywnej pracy, w pełni odpowiadała żądaniom sowieckich urzędników wojskowych. I wkrótce „Szyłka” zdała swój chrzest bojowy - ZSRR wpisał ją na listę uzbrojenia, które dostarczała obrona powietrzna Egiptu w czasie tzw. „Wojny na wyczerpanie” 1967-1970. Ale pełna moc „Szyłki” ujawniła się nieco później, uczestnicząc w arabsko-izraelskiej „wojnie Jom Kippur” w 1973 roku. Według sowieckiego sztabu generalnego Shilkami zestrzelili 27 izraelskich samolotów.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<
W sumie przed rozpadem ZSRR „Szyłkę” odnotowano w ponad dwudziestu lokalnych konfliktach. Osobno warto zwrócić uwagę na jej udział w wojnie w Afganistanie, gdzie w odróżnieniu od innych starć pracowała wyłącznie na celach naziemnych. Instalacje zostały wprowadzone na terytorium państwa niemal od początku - w 1979 roku i dosłownie od razu zaszczepiły strach w duszmanach, którzy nadali jej przydomek „Shaitan-arba”. Radzieccy żołnierze mówili o Szyłce w ten sposób: „Sam nie lata i nie daje innym”.
„Szyłka” nadal służy w armii Federacji Rosyjskiej. Oczywiście, w porównaniu z bardziej nowoczesnymi narzędziami, jest uważany za przestarzały moralnie. Nie spieszy im się jednak z przeniesieniem legendarnego podejścia na peryferie historii. Ponadto podejmowane są działania na rzecz modernizacji ZSU, aby „Szyłka” nadal zajmowała zasłużone miejsce wśród strażników krajowych granic powietrznych.
Nie jest łatwo zrozumieć, dlaczego potężna broń ma tak niezwykły przydomek, ale okazuje się, że są ku temu powody: Dlaczego sprzęt wojskowy ma tak dziwne nazwy i na jakiej podstawie jest nadawany
Źródło: https://novate.ru/blogs/200220/53506/