Istnieją pewne dodatkowe komplikacje związane ze służbą w amerykańskiej policji, które nie są tak widoczne w innych częściach świata. Z tego powodu lokalna policja zmuszona jest do „specjalnych akcji”. Jednym z nich jest lekkie dotknięcie tylnego światła samochodu, który właśnie został zatrzymany.
Służba w amerykańskiej policji wiąże się ze zwiększonym poziomem zagrożenia na tle legalizacji broni palnej. Z tego powodu funkcjonariusze organów ścigania mają szereg specjalnych instrukcji, na przykład na wypadek zatrzymania się samochodu. Jednym z tych dziwnych wymagań jest dotknięcie jednego z tylnych świateł dłonią niedawno zatrzymanego samochodu. To wszystko nie jest jakąś „miłą tradycją”, ale bardzo konkretnym wymogiem ustawowym. Pojawił się w latach, kiedy policja nie miała jeszcze magnetowidów, a kamer monitorujących w miastach i na autostradach nie było.
Istota tego działania jest niezwykle prosta - na zatrzymanym na żądanie aucie trzeba zostawić odciski palców. W przypadku reflektora nie jest to wcale konieczne; możesz dotknąć nadwozia w innym miejscu. Jednak większość policjantów zostawia swoje odciski na reflektorach lub na pokrywie bagażnika, gdy samochód się zatrzymuje.
CZYTAJ TAKŻE:5 miejsc w samochodzie, w których nie należy używać WD-40, żeby nie żartować
Odciski z kolei należy zostawić kolegom, a także sądowi, na wypadek gdyby coś się stało policjantowi. Na przykład zostanie schwytany, ranny, a nawet zabity. W tak prosty sposób, z dużym prawdopodobieństwem, będzie można udowodnić, że funkcjonariusz zatrzymał ten konkretny samochód.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<
Teraz ta technika została usunięta ze statutu amerykańskiej policji jako niepotrzebna. Mimo to żądanie stało się już tradycją, a policjanci nadal zostawiają odciski palców na każdym samochodzie, który trzeba zatrzymać.
Kontynuując temat, poczytaj o dlaczego amerykańscy gliniarze używają strzelb, a nie broni automatycznej i nie tylko.
Źródło: https://novate.ru/blogs/231019/52169/