Nie można sobie wyobrazić codziennego życia współczesnego człowieka bez podróży środkami transportu. I niestety nikt z nas nie jest odporny na wypadki na drogach, torach kolejowych czy w powietrzu. Ale są takie skrajne przypadki, które uderzają nie skalą zniszczeń, ale ich ciekawością. Oto 4 najbardziej niezwykłe wypadki.
1. Wypadek drogowy na autostradzie E6 w Szwecji
Ze względu na uczciwość nazwanie tego przypadku pełnoprawnym wypadkiem drogowym może być tylko uciążliwe. Rzeczywiście, pomimo udziału dwóch samochodów, okoliczności ich zderzenia okazały się dość oryginalne. Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w 2015 r. Na odcinku europejskiej trasy E6 w pobliżu szwedzkiego miasta Yeting w gminie Halmstad.
Pewnego niefortunnego dnia samochód osobowy jadący z dużą prędkością zjechał z drogi do rowu. Na tym jednak jego droga się nie kończyła: samochód w dosłownym tego słowa znaczeniu wjechał na drogę właśnie w momencie, gdy przejeżdżała tam ciężarówka. Samochód uderzył w bok ciężarówki i wylądował na dachu. Na szczęście wśród pasażerów obu samochodów nikt nie został ranny.
2. Wypadek Tu-154, Republika Komi
Ten przypadek jest wyraźnym dowodem na to, że żadne trudne okoliczności nie mogą przeszkodzić prawdziwemu profesjonaliście w wykonywaniu swojej pracy z godnością. Zwłaszcza, gdy od jego działań zależą dziesiątki żyć.
W dniu 7 września 2010 r. Samolot Tu-154 linii lotniczej „Alrosa” wykonał rozkładowy lot Udachny-Moskwa. Jednak prawie pod koniec podróży zasilanie liniowca nagle przestało działać. Wypadek złapał załogę na wysokości 10,5 kilometra przy maksymalnym zapasie paliwa 30 minut, a próby uruchomienia awaryjnego generatora nie powiodły się. Sytuacja stawała się niebezpieczna - pilna potrzeba znalezienia miejsca do lądowania.
I, co zaskakujące, było: piloci zauważyli na wpół opuszczone lotnisko na lotnisku Izhma w Republice Komi. Tutaj szczęście po raz drugi uśmiechnęło się do rozbitego samolotu - okazało się, że mimo użycia lotnisko ma tylko lądowisko dla helikopterów, jego szef Siergiej Sotnikow utrzymywał stan roboczy pas startowy.
I nie na próżno: chociaż prędkość Tu-154 podczas podejścia do lądowania była znacznie większa niż zamierzona, a mimo to samolot stoczył się z pasa startowego, lądowanie przebiegło pomyślnie, nie było ofiar ani obrażeń. Załoga samolotu i szef lądowiska dla helikopterów otrzymali nagrody za odwagę i profesjonalizm.
3. Incydenty na statkach podczas huraganów San Calixto i Gabriella
Wydawałoby się, że element może powodować wypadki transportowe tylko pośrednio. Na przykład z powodu deszczu lub lodu zwiększa się liczba wypadków na drogach i słabą widoczność w powietrzu ze względu na złą pogodę zmusza lotniska do wstrzymania pracy w celu uniknięcia wypadków w niebo. Oto tylko poniższe historie, które jasno pokazują, jak zamieszki żywiołów mogą prowadzić do raczej niestandardowych incydentów, takich jak statki, które z powodu huraganu mogą skończyć... w środku lasu.
Atlantyk jest domem „sezonu huraganów” każdego lata, a ostrzeżenia przed burzami są w tym okresie częste. A kilka wieków temu, bez nowoczesnych środków ostrożności, żywioły mogły zrobić wiele problemów. Tak więc jesienią 1780 roku archipelag karaibski został poddany niszczycielskiej sile huraganu San Calixto. Jego siła i spowodowane zniszczenia były tak wielkie, że teraz jest uważany za jednego z najstraszniejszych. Huragan przyniósł ze sobą ogromną falę tsunami, która wraz z kolosalnymi ofiarami ludzkimi spowodowała poważne szkody materialne. W szczególności flota francuska i angielska, które stacjonowały na Karaibach, częściowo zeszły pod wodę, a ponad sto statków nie osiadło na mieliźnie.
Innym równie pamiętnym huraganem była Gabriella, która nawiedziła Florydę w 1899 roku. Jego moc była jednak nieco mniejsza i przyniosła wystarczające zniszczenia. Jedną z najbardziej niezwykłych konsekwencji tego huraganu było wyrzucenie na brzeg ponad pięćdziesięciu statków. A niektóre są tak daleko, że czasami znajdowano je praktycznie na drzewach. Według Novate.ru prędkość wiatru Garbrielle wynosiła co najmniej 100 km / h.
4. Wypadek na stacji kolejowej Montparnasse w Paryżu
Ten przypadek jest najlepszym sposobem zilustrowania wyrażenia „inicjatywa jest karalna”. W końcu próba nadrobienia straconego czasu doprowadziła do niezwykłego incydentu. I tylko wypadek pomógł uniknąć wielu ofiar. Mówimy o wypadku na paryskim dworcu Montparnasse 22 października 1895 roku.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<
Tego dnia pociąg pasażerski Grenville Paris zagroził, że spóźni się siedem minut na peron, co bardzo niezadowolone z maszynisty Giloma-Marie Pelleri. Decydując się na przejęcie inicjatywy, przy wejściu do stolicy wrzucił do pieca prawie cały zapas węgla, który miał. Przedsiębiorczy Francuz osiągnął swój cel - pociąg dotarł na Montparnasse na czas.
CZYTAJ TAKŻE:Dlaczego astronauci płci męskiej sikają na kierownicę autobusu przed odlotem?
Jednak z jakiegoś powodu nie chciał się zatrzymywać: z dużą prędkością pociąg przeleciał po całej stacji i dosłownie spadł na ulicę z peronu, który był nad jezdnią. W tym czasie w pobliżu przejeżdżał tramwaj, a jedynie cudem udało się uniknąć masowych ofiar. Pecha miała tylko staruszka siedząca w poczekalni: po prostu nie miała czasu na ucieczkę z pędzącego pociągu „nie po drodze”. Przyczyną wypadku oprócz nadmiernego entuzjazmu kierowcy Pelleri była awaria hamulca.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<
Oprócz tematu: „Duchy” głębin morskich: 7 największych wraków w historii floty
Źródło: https://novate.ru/blogs/060919/51646/