Zastanawiam się, który pokój w Twoim domu jest Twoim zdaniem najważniejszy? Wielu pewnie teraz odpowiedziało, że to kuchnia, ale nadal uważam, że z pewnością nie bylibyśmy w stanie żyć bez toalety.
Ten pokój, pomimo swoich skromnych rozmiarów, wymaga regularnej uwagi, ponieważ hostessy muszą uważać monitorować stan toalety, od czasu do czasu przeprowadzać kurację środkami przeciwbakteryjnymi i dbać o przyjemny aromat.
Dziś chcę porozmawiać konkretnie o myciu toalety, ponieważ na razie ten zawód zajął mi nie tylko dużo czasu, ale i dużo pieniędzy.
Wszystko dlatego kamień moczowy i płytka nazębna z twardej wody zjadanej tak mocno do muszli klozetowejże aby z nimi walczyć, trzeba było uciekać się do pomocy ciężkiej artylerii, a mianowicie do agresywnych środków chemicznych, które kosztują całkiem sporo.
Jednak nie tak dawno temu w internecie znalazłem nieznaną mi wcześniej, sposób na czyszczenie toalety, w trakcie których brud praktycznie spada z jego białych powierzchni.
Najważniejsze jest to, że do takiego zabiegu nie trzeba biegać do sklepów chemii gospodarczej w poszukiwaniu wspaniałych produktów, ale wystarczy wziąć dwa składniki z kuchni. Ogólnie zaczynam opowiadać wszystkie szczegóły, ponieważ myślę, że wielu już się zainteresowało.
Rozpoczynamy proces czyszczenia, mówiąc to posyp wszystkie wewnętrzne ściany toalety zwykłą sodą oczyszczoną.
Dalej wlej trochę octu do rondla, przykryj pokrywką i podpal. Gdy ocet nagrzeje się do 50 stopni, wlej go do toalety i natychmiast zamknij pokrywką. „Białego przyjaciela” zostawiamy w tej formie na co najmniej trzy godziny, po czym po prostu zmyj brud szczoteczką i podziwiaj wspaniały rezultat naszej pracy.
Dzięki temu bez specjalnego wysiłku i co ważne unikając dużych kosztów finansowych można przywrócić muszlę klozetową jej dawną biel i reprezentacyjny wygląd. Nawiasem mówiąc, sodę oczyszczoną można zastąpić kwasem cytrynowym (proszkiem), ale nadal kosztuje trochę więcej niż jej biały „przyjaciel”.