Dzień dobry, drodzy goście i subskrybenci mojego kanału!
Razem z żoną postanowiliśmy zburzyć starą ceglaną szopę, pozostałą po poprzednich właścicielach. W tej samej szopie była też piwnica, w której znajduje się studnia, chociaż jej głębokości nie zbadałem jeszcze i ma 10 lat, ale faktem jest, że to studnia i zamierzam ją uruchomić do nawadniania. W miejscu piwnicy postanowiono zrobić właz wodny, dokładnie tam, gdzie będzie podłączenie wody do nowego domu, aw tym samym miejscu postawię na studni małą pompownię do nawadniania. Myślę, że nie ma sensu wypełniać tej dziury, lepiej jest to wykorzystać z korzyścią.
Podczas demontażu podłogi zdziwiłem się, że sufit składa się z metalowych rur o średnicy 100 mm. i prasowaną glinę na wierzchu. Piwnica miała wymiary 2x2x2 mi rury ułożono jako belki co 10-15 cm. Na rurach piętrzą się stare ubrania i plastikowe torby, na wierzchu wszystko jest glina z warstwą 30 cm. Raczej glina, która została wyjęta podczas kopania piwnicy.
Naliczyłem 34 rury po 3,5 m. Podczas ich demontażu i przesuwania prawie rozerwałem sobie żołądek. Każdy kilogram to dokładnie 30. Na podstawie rdzy mogę stwierdzić, że zachodziło na siebie 10-15 lat, a studnia musiała trwać tak wiele lat. W sumie do oka wyszło około tony zgniłego złomu w połowie pełnego ziemi.
Nie wyrzucaj tego, pomyślałem. Zadzwoniłem do mobilnej akceptacji metali żelaznych.
Zbadali moje „dobre” i zaczęli targować się. Uzgodniliśmy, że za zgniłe rury -30% wagi, gdzie nie można było wybić ziemi z rury, kolejne -30%.
Wyjmij wagę elektroniczną.
Mówię: „Jak to sprawdzimy?"
Odbiorcy: "Nie martw się, bracie, zostań, znasz swoją wagę?"
U mnie na wadze 96 kg, no plus / minus wszystko się zgadza.
Mówią: „Załadujmy po 100 kg, żeby waga nie pękła”.
Na tym i zdecydowałem. Przybyli trzej, dwaj niosą, jeden stoi przy wadze i zapisuje wagę w zeszycie. I ruszaj, pierwsza partia, druga, trzecia, bam... A po czwartym trochę pozostaje. Razem: 326 kg. Jak to?
W mojej głowie przewijałem sytuacje z oszustwem, ale nie rozumiałem, jak to zrobili, odpowiednio, przed moim nosem, myślałem, że zostałem oszukany i nie wierzyłem sobie, gdy zorientowałem się, że całkowita waga to około tony.
Po ich wyjściu powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że 34 rury o długości 3,5 metra każda nie mogą ważyć 326 kg. Nie byłem bardzo zdenerwowany, dostałem 2,5 tr. praktycznie nic, ale wciąż trochę obraźliwe.
Następnego dnia opowiedziałem sąsiadowi o tej sprawie, okazuje się, że recepcjonistki tak pracowały: gdy ja stoję z dala od wagi, używają „funkcja tary”, a jest to tryb, w którym waga nie uwzględnia masy tary, a tara mogłaby wynosić 5 lub 10 rur, po czym wagi są ładowane do zera i zaczynają liczyć wagę od momentu naciśnięcia przycisku.
Wygląda na to, że było, rzucili 5 rur, włączyli „pojemnik” i waga zaczęła od zera liczyć szóstą. Coś takiego, przyjaciele... Bądź ostrożny!!!
Czy jestem właścicielem części terytorium lotniczego, jeśli teren jest moją własnością? (Wyjaśnia prawnika + przepisy Federacji Rosyjskiej)
Domy o tej samej powierzchni użytkowej: parterowe 12x12 i dwukondygnacyjne 9x9. Który z nich jest tańszy w budowie?
Wykopałem pod fundament i dowiedziałem się, dlaczego dom pękł [foto]