Dzień dobry, drodzy goście i subskrybenci kanału „Buduj dla siebie”!
Mimo, że kanał jest związany z tematem konstrukcyjnym, opowiem wam dzisiaj o dobrej sztuczce. Takie łamigłówki zawsze mnie pociągały, jest co rozwalić sobie głowę. Sztuczka opisana w artykule uderza swoją prostotą, ale jednocześnie nie jest tak łatwo o niej myśleć ...
Odwiedził nas brat mojej żony, usiadł przy stole - rozmawiał i nagle pyta mnie: „Chcesz, żebym ci pokazał fajną sztuczkę?”.
„Zrób to,” odpowiedziałem.
Wyciąga tysięczny banknot, kładzie go na stole, kładzie na nim zapałkę, odstawia pudełko zapałek i mówi: „Wyjmij rachunek, żeby żadne zapałki nie spadły. Masz na to 5 minut, więc sprawa jest Twoja! ”
Istota układanki jest następująca: wyciągnij rachunek, aby zapałki nie spadły. Nie możesz bezpośrednio dotykać zapałek rękami, wystarczy tylko dotknąć rachunku leżącego na stole.
Jak tylko nie próbowałem wyciągnąć rachunku. Wszyscy pamiętamy sztuczkę z obrusem, kiedy ostrym ruchem można go zetrzeć ze stołu bez przelewania szklanek lub upuszczania talerzy na podłogę. W związku z tym pierwsze myśli są takie, co jeśli nagle wyciągnę rachunek?! Ale nie, tak to nie działa, cała konstrukcja się rozpada.
Każdy ruch rachunku pociąga za sobą zapałkę, ponieważ jest to bardzo delikatna konstrukcja i wymaga ostrożności.
Po 2-3 minutach bratelnik mówi, mówią: ok, masz ostatnią próbę! W ostatniej chwili z grubsza zrozumiałem istotę przesuwania meczu, ale nie rękami, ale tymi samymi pieniędzmi, ale z powodzeniem nie udało mi się! :-)))
Więc rozwiązanie jest następujące ...
Przede wszystkim naprawiamy rachunek ręką u podstawy - gdzie spoczywa na nim cała struktura zapałek:
Z drugiej strony zaczynamy ostrożnie zwijać wolną krawędź naszej tysięcznej „kartki papieru” w tubę:
Powoli składając dziób, odsuwa zapałkę od drugiej krawędzi i nie dopuszcza do przewrócenia się całej konstrukcji.
Wszystko odbywa się powoli, aby nie zachwiać równowagi meczu.
Gotowe! Myślę, że twoi przyjaciele docenią skupienie ...
Dziękuję za uwagę! Mam nadzieję, że podobała Ci się łamigłówka!
Szef kuchni opowiedział, jak pokroić miąższ arbuza i zaskoczyć gości!
Zdecydowałem się oddać śmieci, które gniły od 7 lat na podwórku na złom (rozmowa z prawnikiem)
„Nie mów, że cię nie ostrzegałem” - odpowiedział mistrz. Co okazało się błędem stosowania folii pod płyty chodnikowe?