Kolejna innowacja od mojej żony. Skąd to wzięła, nie wstrzykuje. Ale ponieważ oddaję jej się wszystkim, nie muszę robić nic więcej. Nie daj Boże, on wyrzuca, ale ja mieszkam na jego terenie, wtedy muszę mieszkać w hostelach, albo pokój jest obskurny i tańszy do wynajęcia.
Dlatego - „pod pantoflem”. A co robić, nie pracowałem na własnym kącie. Oczywiście w rejonie Moskwy jest pół mieszkania, ale nie jestem teraz gotowy tam mieszkać.
Szybko przyzwyczajasz się do dobrych rzeczy, a jeszcze bardziej do Moskwy. W końcu niewiele to za mało, mieszkam w stolicy od 26 lat. Co więcej, przez cały ten czas na terenie swojej żony! Dogodnie jest dostać się do pracy, a nasza stolica jest piękna.
Może nie wszyscy mnie zrozumieją, ale tak rozwinęła się sytuacja życiowa. Dlatego cokolwiek wymyśli, staram się ożywić wszystko.
Tym razem rozmowa dotyczyć będzie pieca. Każda gospodyni wie, że podczas gotowania jedzenie czasami wyskakuje z rondla i patelni. I czy to wszystko się okazuje, pytasz?
Na piecu odpowiem!
Żona, żeby nie myć zbyt często pieca podczas kolejnego wyjazdu do Auchan i kupowania artykułów spożywczych na tydzień, kazała mi kupić pięć rolek folii, a im taniej tym lepiej!
Ponadto jakość folii nie była dla niej ważna. Podczas gotowania nie jest to nieistotny fakt. Zastanawiałem się, dlaczego jej potrzebowała? O czym jeszcze myślała?
Poszedłem do Auchan, przejrzałem wcześniej spisaną listę i nie zapomniałem kupić więcej folii, a mianowicie pięciu rolek, najtańszej.
Wróciłem do domu, rozładowałem torby. Żony interesowała tylko folia.
Dość dziwna sytuacja. To, co będzie nas karmić przez tydzień, nie będzie interesujące, a folia była na czele.
Chwyciła rolkę folii, zaczęła ją rozwijać i dopasowywać do płyty.
Stałem w zdumieniu. Nie rozumiałem, w jakim celu to wszystko robi.
Ostatecznie wszystko okazało się proste, bo nie może być. Rozłożyła folię na poziomej powierzchni pieca, na której znajdują się palniki.
Po wykonaniu tej operacji krzyknęła: „To wszystko!”
Teraz piec nie będzie wymagał mycia. I absolutnie tak samo, jeśli wycieknie mleko, rosół, tłuszcz kapie. Piec jest w pełni zabezpieczony!
Byłem zaskoczony, ale zgodziłem się z jej powodami. Teraz każdy produkt, który nie żyje w rondlu lub na patelni, gotujący się, uciekający, skończy nie na napoju, ale na folii, którą położyły żony.
Teraz jej zwód jest jasny. Jak tylko folia się zabrudzi, wyrzucamy ją teraz i wkładamy nową. W takim przypadku piec nie ulegnie zabrudzeniu.
Genialne rozwiązanie, szacunek dla mojej żony!
Stosujesz tak ciekawy sposób zabezpieczenia pieca przed zabrudzeniem?