Sedno problemu! Wspólny hol na cztery mieszkania, odgrodzony drzwiami od przestrzeni w pobliżu wind, drzwi zamykane na klucz.
W związku z tym sprzątaczki, dozorcy, jakkolwiek ich tam nazwiesz, nie obchodzi mnie to, masz prawo, nie mogą wejść do tego pokoju. I pomimo tego, że nie mam wystarczającego szacunku dla pracowników naszych firm sprzątających, tutaj ich rozumiem.
Przynajmniej zawsze mają wymówkę. Nie udało się otworzyć drzwi i wejść do pokoju.
Stąd następujący wniosek! Przestrzeń tę muszą sami posprzątać mieszkańcy mieszkań, dzieląc ją między sobą.
Nasza rodzina ma mieszkanie, jeśli wejdziesz do holu, od razu ostro w lewo. Mieszkanie ma 3 pokoje. W pobliżu znajduje się jednopokojowe mieszkanie, w którym mieszka jakiś nauczyciel. Dość dziwny nauczyciel, ma już poniżej 50 lat, ale nie jest żonaty. To jest dla mnie dziwne.
Naprzeciwko jest dwupokojowe mieszkanie. Jest młode małżeństwo, które wieczorami nieustannie wyrzuca śmieci z wiadra w worku na wspólny korytarz, wychodzi do rana i pachnie bardzo nieprzyjemnie. Rano oczywiście wyjmują, wrzucają do zsypu na śmieci, ale tylko śmieci, zapach pozostaje.
Obok mieszkania dwupokojowego znajduje się drugie mieszkanie dwupokojowe. Mieszkanie jest wynajmowane od wielu lat. Ale przez ostatnie 5 lat ci, którzy go kręcą, prawie się nie zmienili. Mąż i żona mieszkają w jednym pokoju, są dość młodzi, drugi pokój jest wynajmowany w celu „odzyskania” czynszu. W drugim pokoju tego kawałka kopiejki przypadek się zmienia, ale niezbyt często! Zwykle są to dziewczyny, ale bardzo przyzwoite. Pracują, orają, zarabiają. I w dobrym znaczeniu tego słowa, nie musisz myśleć o niczym złym.
To taka krótka preambuła, teraz przechodzę do rzeczy, a dokładniej, biorąc pod uwagę to zgodził się, że wspólny hol 4 mieszkań, odgrodzony zamkniętymi drzwiami, powinien być sprzątany przez mieszkańców te apartamenty! Ale jak?
Podczas gdy tylko moja żona jest sprzątana, reszta nie obchodzi, albo są zadowoleni z tego stanu rzeczy. Czyste, nie potykają się o brud i to jest w porządku.
Uważasz, że trzeba z nimi porozmawiać, wyjaśnić politykę partii, powiedzieć, że we wspólnym korytarzu nie ma od nich mniej śmieci niż od nas, a także poprosić o wyjście? Czy możesz sporządzić harmonogram sprzątania części wspólnych?
Ale...
Jak negocjować z nauczycielem, który zbudował skrzynkę na wspólnym korytarzu i włożył do niej książki, tak, możesz nie uwierzyć, naprawdę książki i inne śmieci, które przeszkadzają mu w mieszkaniu. A najciekawsze jest to, że przez ostatnie 3 lata nigdy nie wspiął się do tego pudełka i nic z niego nie wyciągnął. Wniosek jest rozczarowujący, to znaczy, że nic w nim nie jest potrzebne, a wysypisko płacze nad zaroślami, które są w nim skomplikowane.
O młodości naprzeciwko.
Te dwa worki skamieniałego cementu obserwuję od pięciu lat. Pytanie brzmi, co robi na wspólnym terenie i dlaczego ich nie wyrzucić?
Teraz staje się jasne, że dla nich narodził się dzień przed nimi. Nie mogą wieczorem wnieść 10-metrowego worka na śmieci do zsypu śmieci, nie mówiąc już o ciągnięciu worków... To zdecydowanie przekracza ich siłę.
I tylko mieszkanie, które jest wynajmowane, nie zaśmieca się na naszym wspólnym korytarzu. Możesz się z nimi zgodzić, a posprzątają wspólny korytarz, ale w takim przypadku sporządzą harmonogram sprzątania tylko dwóch mieszkań? A inni, nic nie robiąc, korzystają z naszych usług?
Z mojego punktu widzenia jest to złe.
W międzyczasie moja żona trzy razy w tygodniu sprząta to nasze nieszczęsne wspólne miejsce i jednocześnie narzeka!
Pytanie, co robić w tej sytuacji?
Dlaczego zdecydowałem się skontaktować z Tobą, ponieważ jestem więcej niż pewien, że ogromna liczba osób ma ten problem. Chciałbym usłyszeć kilka praktycznych rad, jak najlepiej rozwiązać ten problem.
Czekam na odpowiedzi, z góry dziękuję!