Zbudowałem łaźnię, opowiadam subtelności konstrukcji i gdzie udało mi się zaoszczędzić

  • Dec 10, 2020
click fraud protection

Długo nie musiałam wybierać rodzaju kąpieli. Szukałem ekonomicznej opcji, która poradziłaby sobie z uporczywą glebą na miejscu i nie zajęłaby dużo czasu.

Okazało się, że cena za ościeżnicę jest niższa niż za blok z drewna, cegły czy pianki. Zwycięzca jest oczywisty - budujemy wannę ramową. Osobną zaletą była możliwość zbudowania prostej ramy własnymi rękami - bez pomocy profesjonalistów.

Wanna ramowa jest lekka, więc nie musisz długo majstrować przy podkładzie. Zrobiłem fundament z drewna (z pręta) i zabezpieczyłem go kołkami po bokach. W przypadku wilgotnej gleby gliniastej ta opcja jest optymalna. Specjalnie dla łazienki położył oddzielny fundament - tak, aby podłoga nie ostygła w zimnych porach roku i szybko wyschła.

Do układania podłóg w wannie ramowej potrzebowałem prętów 50 * 50 mm. Przybiłem je do dolnej części kłody w trzech pokojach - pokoju relaksu, łaźni parowej, garderobie. Na prętach położyłem deski podłogowe, warstwę pokrycia dachowego i 10-centymetrową warstwę wełny mineralnej. Na „czystą” podłogę położyłem szklankę jako paroizolację. Do toalety podniosłem deskę z okrągłym brzegiem o grubości 5 cm.

instagram viewer

Przed przystąpieniem do budowy ścian deski potraktowałem środkiem antyseptycznym "Teksturol". Podszewka została wyszlifowana i pokryta lakierem do mebli w 2 warstwach. Dla wygody wykonaliśmy i zamocowaliśmy ściany szkieletowe do podłoża, po czym je podnieśliśmy.

Jako materiały potrzebowałem belki o przekroju 100 * 100 mm (do mocowania dolnego) i sparowanych desek o wymiarach 150 * 50 mm (kłody na podłogę - pasują do hydroizolacji fundamentu).

Do budowy belek podłogowych i krokwi użyłem desek 150 * 50 mm. Położył je na krawędzi i związał razem. Do toczenia użyłem desek o grubości 25 cm. Aby przymocować kratownice, wziąłem specjalne metalowe płytki. Ze wszystkich materiałów dachowych wybrałem blachodachówkę. Ta opcja nie jest tania, ale będzie trwać długo. Na zewnątrz dach nie był ocieplony, ponieważ planowane jest poddasze.

Do wykończenia kąpieli użyłem niedrogiej i sprawdzonej opcji - bocznicy. Najpierw spojrzałem na bunkier - wygląda bardzo podobnie do prawdziwego domu z bali. Ale z powodów finansowych odmówił. Na ścianach zewnętrznych budynku wykładzinę ułożyłem poziomo, a wcześniej pod tapicerkę położyłem warstwę hydroizolacyjną (szklaną). Położył całe arkusze na zakładkę i skleił wszystkie krawędzie taśmą klejącą. Nie należy lekceważyć taśmy klejącej, w przeciwnym razie w kąpieli gromadzi się nadmiar wilgoci.

Ponieważ łaźnię odwiedzamy przez cały rok, zwróciłem szczególną uwagę na paroizolację. Od razu odmówił pokrycia dachowego z jednego prostego powodu - w wysokich temperaturach zaczyna śmierdzieć.

Znajomy budowniczy poradził mi, abym wziął rolkę Ursu o grubości 50 mm.

Umieściłem go w pionowych słupkach i jednocześnie dodałem listwy. Celowo zostawiłem 5 cm szczelinę powietrzną wewnątrz ścian.

W łaźni parowej, aby uzyskać „efekt termosu”, położyłem wewnątrz izolator ciepła z folią. Na sufit dostarczyłem dwa materiały - folię „Ursu” oraz 5-centymetrową warstwę zwykłej izolacji. Do dekoracji ścian i sufitu użyłam ryflowanych desek lipowych. Dla celów wentylacyjnych wykonałem komin azbestowo-cementowy o średnicy ok 12 cmktóre wyprowadził przez strych.