Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia moje ręce zostały „uczesane”. Letni domek wydawał mi się nudny i chciałem urozmaicić. Samo wyjście przyszło na myśl - potrzebna nam kąpiel. Ponieważ budżet jest ograniczony, zdecydowałem się na wersję wireframe. Tani, zły, ale szczery. Latem 2017 roku uzbroiłem się w łopatę z pomocą syna i zabrałem się do pracy.
Położyliśmy fundament słupowy - usunęliśmy warstwę ziemi z trawą, wyrównaliśmy ziemię, wykonaliśmy oznaczenia i wywierciliśmy otwory. Aby wzmocnić filary, na dno wykopu wysypano warstwę żwiru i piasku, a następnie ubito. Cement do słupów wymieszano w elektrycznej betoniarce.
Kolumny zostały wykonane zgodnie z zasadami - rurę opuszczono do dołu, wyrównano i wylano do góry warstwami po 20 cm. Wszystkie warstwy zagęszczono przy użyciu domowej roboty kłody z poprzeczką. Użyłem blachy piekarnika jako podstawy piekarnika.
Ściany zostały zmontowane z desek 15 * 5 cm, które zostały przymocowane metalowymi płytami perforowanymi. Montaż odbył się na trawniku w pobliżu przyszłej wanny. Metoda jest prosta:
1) mocujemy 2 górne i 2 dolne deski;
2) zebrać prostokąt okien;
3) dodaj niezbędne zworki i podpórki.
Aby wzmocnić konstrukcję ścian, potrzebne były wysięgniki. Po kolei wstawili ściany, front był pierwszy. Na koniec kolejny rząd desek do spinania został przybity do ścian. Cały proces zajął nam trzy dni.
Na okładzinę zewnętrzną zastosowano płyty Izoplaat. Materiał dobrze przepuszcza parę, a także zwiększa sztywność ścian. Płyty o grubości 25 mm wycinam wyrzynarką i mocuję je do ramy za pomocą gwoździ.
Od góry materiał oklejono folią Izospan i zabezpieczono zszywaczem z zakładem 10 cm. Do izolacji wewnętrznej potrzebna była wełna bazaltowa. Płyty przycinam trochę, bo nie wszędzie wpasowują się w szczeliny między słupkami. Waty nic nie naprawiłem, bo ciasno siedziało.
Okładzina dekoracyjna została wykonana z drewnianego szalunku. Wyściółka ma dwie zalety: nadaje wannie estetyczny wygląd i przepuszcza wilgoć, co zapobiega gromadzeniu się kondensatu. Bardzo szybko poradziliśmy sobie z okładziną.
Proces przebiegał następująco: pierwsza deska została dociśnięta do ściany, wypoziomowana i zamocowana za pomocą wkrętów samogwintujących wzdłuż krawędzi deski. Zaciski zostały włożone od góry - w rowki pierwszej deski. W pozostałe otwory wbito gwoździe. Druga płyta została włożona w pierwszy rowek. Deski wybijano młotkiem przez pręt pośredni - tak, aby były mocniej połączone.
Zamówiłem gotowe okna, ale sam je zamontowałem. Przede wszystkim uzbroiłem się w taśmy parowe i hydroizolacyjne. Pierwsza rozciągała się po obwodzie ramy okiennej od wewnątrz, a druga - od zewnątrz (czyli od ulicy). W najbliższej przyszłości przykleję krawędzie taśm do Izospan. Pozostało tylko zamontować stelaż, wybić plastikowe kliny-przekładki (tak, aby była szczelina na piankę), wypełnić szczeliny. Podczas montażu skrzydła usunąłem tylko z największego okna. Małe wkładam bez zdejmowania ramek.
Sufit został wykończony deskami modrzewiowymi, które przymocowałem do belek stropowych. Szorstki sufit pokryto paroizolacją z folii, a na nim ułożono płyty z wełny bazaltowej. Na watę naciągnięto zwykłą folię i przymocowano taśmą. Na tym całym „cieście” przybiłem deski z krawędziami.
„Uszlachetnianie” ścian odbyło się również z udziałem okładziny. Pierwszą warstwą była folia paroizolacyjna, zabezpieczona zszywaczem i taśmą. Druga warstwa poszła na listwy - starannie upchnąłem je na folii.
Ułożyłem podszewkę poziomo - dla dobrej cyrkulacji powietrza. Zamiast gwoździ do mocowania desek ponownie wziąłem kleimery. Aby uniknąć gnicia, deski zostały potraktowane Neomidem. Podszewka została zmontowana tą techniką: kolce znajdują się na górze, a rowki na dole.
Budowa trwała prawie trzy miesiące. Zabraliśmy się do pracy w pierwszej połowie lipca i skończyliśmy pod koniec września. Tej jesieni łaźnia będzie miała trzy lata. W tym czasie nie tylko my, ale także sąsiedzi, znajomi, a nawet znajomi znajomych zdołali ją odwiedzić.
Nawet ja nie spodziewałem się, że budżetowa wanna ramowa może być tak dobra. Ponieważ klimat w naszym regionie jest łagodny, kąpiel nie jest bezczynna zarówno latem, jak i zimą.