Powszechnie wiadomo, że kąpiel dla mężczyzn to nie tylko kąpiel. To rytuał obejmujący nurkowanie w śniegu, piwo z rakami i komunikację między sercami. Występują również „aspekty” higieniczne, które jednak znikają w tle. Nie mogę przypisać się wyrafinowanym waperom, ale uwielbiam parować w naturze. Kiedy kolega zaproponował, że pójdzie do swojej daczy, aby przetestować łaźnię, zgodziłem się bez wahania.
Dotarliśmy do daczy na trzy godziny - nie mniej. Okolica okazała się być oddalona od miasta o sto kilometrów, ale większość czasu spędzaliśmy na korkach przy wyjeździe. Przyjechaliśmy do domu w porze obiadowej, ale postanowiliśmy odmówić obiadu. Na początku chciałem wziąć łaźnię parową, zwłaszcza że kąpiel była już podgrzana. W sumie w naszej firmie było 7 osób, ale łaźnia parowa przedstawiła swoje warunki. Jego rozmiar wystarczał tylko dla dwóch osób, więc rozdzieliliśmy się.
Mam parę Pashka jest mężczyzną w wieku 35 lat i na pół etatu sąsiada mojego „kolegi”. Okazaliśmy się pionierami i z zainteresowaniem poszliśmy do łaźni parowej. Z pewnych działań Pashki od razu zdałem sobie sprawę, że nie był początkującym w kąpieli. Włożywszy filcowy kapelusz i nie mniej filcowe rękawiczki (brakowało tylko filcowych butów), wszedł do łaźni parowej. Nie tracąc czasu, Pashka natychmiast wypuścił parę, tak że termometr szarpnął.
Kiedy zarysy przedmiotów zaczęły mi się zacierać w oczach, a atmosfera zaczęła wibrować, mój zadowolony partner podsumował: „Teraz jest zrobione”. Czułem się, jakbym był na innej planecie - na przykład na Marsie. Nie mogłam po prostu wypowiedzieć wyraźnego zdania, ale po prostu otworzyć usta. To było tak, jakby stopiony ołów natychmiast dostał się do mojego gardła. Ale z oczu Pashki zrozumiałem, że to prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna!
Wziął miotłę i uprzejmie zaproponował mi oryginalną rosyjską okupację. W Pashce energiczne samurajskie ruchy z miotłą w dłoni oddały profesjonalistę z wieloletnim doświadczeniem. Wystarczyły trzy uderzenia, by zarazki i bakterie w pośpiechu opuściły moje ciało. Już przy piątym zderzeniu byłem gotów wyrzec się heliocentrycznego modelu wszechświata, czego Galileusz w swoim czasie nie zrobił. Najwyraźniej nigdy nie odpoczywał w rosyjskiej łaźni.
Niewyraźnie pamiętam późniejsze wydarzenia. Mężczyźni razem wynieśli mnie na świeże powietrze, zanurzyli w stawie i dali tchnienie życiodajnych oparów amoniaku. Tak przynajmniej przekazują mi kronikę świadkowie. I każdy chciał opowiedzieć o tym wydarzeniu, doprawiając swoją historię obfitą porcją głośnego i toczącego się śmiechu.
Wkrótce ujawniono tajemnicę nadludzkich mocy Paszki - okazało się, że był on hutnikiem. Długie lata spędzone w piecu z otwartym paleniskiem uczyniły go praktycznie niewrażliwym na ciepło. Piece do sauny, miotły i umywalki - to wszystko to element mojego przypadkowego partnera, w którym nie ma sobie równych. Niewiele osób próbuje szczęścia i idzie z nim do łaźni parowej. Chłop ma miłą duszę, ale jego ręce proszą o włączenie upału, którego nie każdy może wytrzymać. Co mogę zrobić))
Mimo tego ekstremalnego przeżycia podróż pamiętam z jak najlepszej strony. Po kąpieli gospodyni nakryła do stołu. Czego tam nie było - i galaretka, i świnia z pieczonymi jabłkami i placki z maliną moroszką. Jednym słowem takiego menu nie znajdziecie w stolicy w dzień z ogniem. Przy stole Paszka wydawał mi się trochę oniemiały, ale mężczyźni nie mieli mu nic do zarzucenia. Lekcja, której nauczyłem się do końca życia - zanim pójdę z osobą do kąpieli, wiem z góry - czy on nie jest hutnikiem?