Na pierwszy rzut oka łaźnia i podróże kosmiczne to dwie wykluczające się koncepcje. Na statku kosmicznym trudno znaleźć wannę, prysznic, toaletę, szampon czy dezodorant. Higiena to odwieczne wyzwanie dla astronautów. Na początku musiałem zadowolić się wilgotnymi chusteczkami, które nie spełniały swojej roli.
Dziś sytuacja niewiele się zmieniła. Astronauta ma do dyspozycji mokry ręcznik. Suchy ręcznik można używać przez trzy dni, ale efekt jest mniejszy. Woda jest wydawana z jednostki dystrybucji i zaopatrzenia w wodę, ale z surowymi ograniczeniami. Zgodnie z zasadami można spożywać nie więcej niż jedną szklankę dziennie. To szkło wydaje się na czyszczenie zębów i nie ma co myśleć o innych procedurach higienicznych.
Spędzając 5-6 miesięcy na orbicie kosmonauci marzą o prysznicu, kąpieli i innych prostych radościach życia. Na stacji orbitalnej Salyut-6 statek kosmiczny został wyposażony w prysznic. Ale pojawienie się wanny w kosmosie stało się prawdziwym świętem. Tego projektu nie można nazwać łaźnią w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, ale astronauci są zadowoleni z niewielu. Konstrukcja jest zbliżona kształtem do beczki lub cylindrycznej kabiny prysznicowej. Ściany wanny są przezroczyste i wykonane z polietylenu.
W stanie nieważkości woda rozlewa się po statku kosmicznym w postaci pojedynczych kropel. Ale konstrukcja jest wyposażona w specjalne mechanizmy, które zapobiegają unoszeniu się kropelek bez celu w powietrzu. Astronauta ociera wodą swoje ciało. Cała zanieczyszczona woda nigdzie nie płynie - jest oczyszczana i używana po raz drugi. Takie podejście pozwala astronautom poruszać się statkiem z niewielką ilością wody.
Podczas nurkowania w kokpicie astronauta zakłada rurkę dostarczającą tlen i okulary ochronne. Woda jest wyrzucana z góry pod wysokim ciśnieniem, dzięki czemu strumień dociera do celu. Ten strumień powietrza nie wytwarza cieczy i zamienia się w kropelki, które przemieszczają się bez celu po kabinie. Na dnie wanny zainstalowana jest pompa, która usuwa całą wodę z konstrukcji.
Jak dotąd pompa nie ma wystarczającej mocy, aby odebrać całą wodę od astronauty. Pozostałą wodę musi sam otrząsnąć - w tym celu trzeba dobrze wstrząsnąć. Podczas zabiegu astronauci przypominają psa lub kota po kąpieli. Podczas pierwszego użycia roztwór mydła rozprowadzany jest wzdłuż ścian wanny, dzięki czemu można go później usunąć odkurzaczem. Następnie procedurę powtarza się bez roztworu - z czystą wodą.
Wcześniej niektórzy kosmonauci zabierali ze sobą nawet miotły podczas lotu, aby wziąć kąpiel parową na orbicie. Ten „atrybut” przypomniał im o tradycyjnej kąpieli, do której tak bardzo chcą się udać w warunkach nieskończonej zimnej przestrzeni.