Ostatnio przytrafił mi się dość zaskakujący incydent. Chcę wam dzisiaj o tym opowiedzieć.
Zauważyłem, że sąsiad na wsi wylewa na łóżka jakąś niezrozumiałą szarą masę. Na początku wydawało mi się, że to popiół. Jednak szary kolor zaalarmował. Po chwili sąsiadka przyznała, że wlewa najzwyklejszy cement!
Oczywiście byłem zaskoczony. Nie spotkałem czegoś takiego. Po zrozumieniu mojej reakcji kobieta postanowiła opowiedzieć więcej o „sztuczce ogrodowej”.
W telewizji zobaczyła, że ogrodnicy używali mieszanki sproszkowanych igieł świerkowych i pokruszonego popiołu do mulczowania truskawek i papryki.
Jak rozumiem, gospodarz programu powiedział, że główną zaletą takiego mulczowania jest to, że mieszanka zapobiega przenikaniu promieni słonecznych w głąb ziemi. Ponadto wilgoć wyparowuje z gleby.
Ale nadal nie rozumiałem, dlaczego sąsiad potrzebował cementu. Więc zapytałem ponownie. Wiesz, co mi odpowiedziała ta słodka i naiwna kobieta? Że słońce nie ma znaczenia, na co świeci, a jego promienie odbijają się od wszystkiego.
Sąsiadka z szarości znalazła tylko cement, więc zdecydowała się wprowadzić go do biznesu.Doszedłem do wniosku, że prezenter telewizyjny skupił się na kolorze ściółki, nie skupiając się na składzie i frakcji mieszanki. To właśnie zdezorientowało mojego sąsiada. Natychmiast wygłosiłem jej wykład, opowiedziałem o składzie cementu. Powiedział, że wapień i glina są spiekane i jeśli do tej mieszanki doda się gips, żyzność gleby wyraźnie ucierpi.
Na szczęście udało mi się dotrzeć do sąsiada. Szybko usunęła cement z łóżek.
W ten sposób uratowałem jej zbiory! )))
Czy słyszałeś kiedyś niejasne i nie głupie rekomendacje z ekranu telewizora? Pisz w komentarzach, żeby inni nie wpadli w pułapkę, jak mój sąsiad. 😉