Zamiast flagowca 6. generacji, Xiaomi niespodziewanie ogłosiło urządzenie z serii 5 o nazwie Mi 5C. Powinno to być pierwsze urządzenie sterowane przez własny procesor firmy.
Mi 5C bazuje na wciąż nieznanym i prawdopodobnie unikalnym na rynku modelu Pinecone Surge S1. Wszystko, co o nim wiadomo: 28-nanometrowa technologia procesowa i 8 rdzeni procesora, standard architektury Cortex-A53 dla nowoczesnych urządzeń. Spośród nich 4 działają na częstotliwości 2,2 GHz, a ta sama liczba działa na niższej częstotliwości 1,4 GHz.
Specyfikacje obejmują także dość nowoczesny i niestandardowy rdzeń wideo Mali-T860MP4 oraz nowoczesny modem 4G obsługujący wszystkie nowoczesne częstotliwości komunikacyjne, w tym VoLTE. Na ten moment firma ogłosiła syntetyczne wyniki z AnTuTu. Jeśli im wierzyć, procesor będzie miał wydajność na poziomie „przeciętnego” MediaTeka Helio P20. Czy tak jest? Poczekamy na faktyczne wypuszczenie smartfona na rynek.
Firma podczas prezentacji wypowiadała się także na temat innych funkcji Xiaomi Mi 5C. Obiecane 3-4 gigabajty RAM (niestety tylko LPDDR3), pojedyncza wersja z 64 gigabajtami pamięć trwała w postaci flagowego eMMC 5.0 i nietypowy dla Xiaomi ekran JDI o doskonałej przekątnej 5,15 cale. Wymiary smartfona mogą wskazywać, że główną grupą docelową są dziewczyny. Grubość 7,09 mm zdecydowanie nie jest dla mężczyzn.
Główny aparat Xiaomi Mi 5C to najbardziej zaawansowany aparat Sony – biorąc pod uwagę, że innej opcji 12 Mpix na razie nie ma. Przód - 8 megapikseli, z pewnością przypadnie do gustu słabszej płci. Niestety zawiódł nas akumulator – nawet mniejszy niż w Mi5, bo tylko 2860 mAh. Jednocześnie obsługiwane jest szybkie ładowanie, które nie odpowiada żadnemu z popularnych standardów - 9V/2A. 
Już teraz możesz kupić Xiaomi Mi 5C.
Cena urządzenia w przedsprzedaży wynosi 250 dolarów
