Natychmiast po pojawieniu się karabinu szturmowego Kałasznikowa na białym świetle pojawiła się prośba o niestandardowy magazynek o dużej pojemności. Radzieccy projektanci rozważali różne opcje. Rozważano nawet bęben. Jednak negatywne doświadczenia związane z używaniem magazynków bębnowych w pistoletach maszynowych z okresu II wojny światowej wymusiły porzucenie tego pomysłu na rzecz czegoś bardziej „tradycyjnego”. Jak pokazał się element amunicji na 100 pocisków?
Prace nad stworzeniem automatycznych magazynków o niestandardowej pojemności rozpoczęto na początku lat pięćdziesiątych. Wojsko postawiło sobie za zadanie: maksymalnie rozbudować element amunicyjny, bez poważnej utraty ergonomii broni. Ponadto wojownicy chcieli, aby nowy sklep był jak najprostszy pod względem obsługi, w tym wyposażenia. Na przykład sklepy perkusyjne tradycyjnie nie mogą pochwalić się czymś takim.
I tak radzieccy projektanci zaoferowali trzy „rogi” na 40, 50 i 100 rund. Już po pierwszych testach stało się jasne, że nawet niewielki wzrost wkładów powyżej 30 sztuk daje broń w większości przypadków wzrost liczby strzałów na minutę ze względu na oszczędność czasu na konieczność wymiany elementu amunicja. Jednak tutaj wszystko nie jest takie proste. Eksperymenty wykazały, że przy zwykłym 30-nabojowym magazynku karabin szturmowy Kałasznikowa wystrzeliwał 129 pocisków na minutę. Z magazynkiem na 40 naboi liczba strzałów wzrosła do 137. Z 50 rundami - do 150 rund na minutę. Wreszcie, mając 100 pocisków w magazynku AK, wystrzelił 120 lub więcej pocisków na minutę.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Zgadza się, okazało się, że z magazynkiem na 100 nabojów Kałasznikow strzela wolniej. Co więcej, w każdym sklepie doświadczalnym celność ognia wyraźnie spadła na karabin maszynowy. Co ciekawe, najbardziej przebiegły model okazał się elementem amunicji na 50 pocisków. Jeśli w magazynkach 30, 40 i 100-nabojowych amunicja szła w dwóch rzędach. Że w 50-ke poszli od razu do czterech! Na podstawie wyników testów ten projekt został uznany za najlepszy i najbardziej obiecujący. Jeśli chodzi o cenionych 100 nabojów w „róg”, ta próbka okazała się najgorsza w testach fabrycznych. Między innymi takie sklepy również częściej się psuły niż inne.
100-nabojowa wersja karabinu szturmowego Kałasznikowa nie weszła do masowej produkcji. Projektanci i wojskowi byli niezadowoleni z jego cech. Niemniej jednak praca nie poszła na marne. Kilka lat później w ZSRR, 60-nabojowy 4-rzędowy magazyn. I nawet widział masową produkcję! To prawda, nie od razu. Zaczęli je wypuszczać dopiero po rozpadzie Związku Radzieckiego.
W kontynuacji tematu czytaj o dlaczego amerykańskie siły specjalne w Wietnamie produkował obrzynane strzelby z radzieckich RPD-44.
Źródło: https://novate.ru/blogs/160622/63284/