Kto jest lepszy: 5 solidnych karabinów z ręcznym przeładowaniem z II wojny światowej

  • Jul 04, 2022
click fraud protection
Kto jest lepszy: 5 solidnych karabinów z ręcznym przeładowaniem z II wojny światowej

Podczas II wojny światowej najszerzej używano karabinów z ręcznym przeładowywaniem. Wbrew licznym kulturowym kliszom to właśnie oni byli wołami roboczymi całej armii, nawet pomimo tego pewna ofensywa broni automatycznej w obliczu pistoletów maszynowych, karabinów samopowtarzalnych i szturmu karabiny. Każdy kraj miał swój „klasyczny” karabin. Czas przypomnieć te, które odniosły największy sukces na europejskim teatrze działań, a także przyjrzeć się ich mocnym i słabym stronom. W końcu, jak wiesz, nie ma doskonałej broni.

1. Mauser 98k

Karabin nie był zły, nie był dobry. |Zdjęcie: Twitter.
Karabin nie był zły, nie był dobry. |Zdjęcie: Twitter.
Karabin nie był zły, nie był dobry. |Zdjęcie: Twitter.

Niemiecki karabin 98k z 1935 roku był modyfikacją karabinu Mauser, który pojawił się w XIX wieku. Ta broń może być zasłużenie włączona do panteonu najlepszych karabinów II wojny światowej bez innego powodu niż w w przeciwieństwie do większości innych rodzajów broni palnej z jego rodziny, Mauser 98k nie miał ani jasnych zalet, ani jasności niedociągnięcia. Karabin nie był najcelniejszy, nie najszybszy, nie najlżejszy. W pełni przestrzegał jednak zasady „najlepszy jest wrogiem dobrego”.

instagram viewer

2. Mosina 91/30

W oku można było trafić wiewiórką. |Zdjęcie: Twitter.
W oku można było trafić wiewiórką. |Zdjęcie: Twitter.

Parafrazując dowcip z filmu „Snatch”: ciężki, jak komunistyczny młot i śmiertelny, jak uderzenie sierpem w słynne miejsce – żywy sowiecki herb! Koń roboczy Armii Czerwonej. Daleko od najlepszego karabinu II wojny światowej, nawet po modernizacji z lat 30.: gorsza ergonomia, niska szybkostrzelność, duża waga, nie zawsze dobre wykonanie. Wśród zalet można wyróżnić taniość, bezpretensjonalność, bardzo dobrą balistykę naboju 7,62x54R, niezwykle wytrzymałą lufę i zamek oraz brak drobnych elementów w konstrukcji. Właściwie to dobra balistyka Mosinki sprawiła, że ​​stał się tak popularny wśród snajperów.

3. MAS-36

Karabin nic nie zrobił. |Zdjęcie: goodfon.com.
Karabin nic nie zrobił. |Zdjęcie: goodfon.com.

Karabin bez armii, niestety. Francuski MAS-36 zaczął wchodzić do armii w drugiej połowie lat 30. XX wieku. Ciekawostka: MAS-36 był ostatnim w historii masowo produkowanym karabinem powtarzalnym. Broń była pełna ciekawych i bardzo udanych rozwiązań technicznych. Mocne strony to ogólna bezpretensjonalność, dobra ergonomia, brak oczywistych problemów w projektowaniu i obsłudze. Wśród niedociągnięć: szczerze wątpliwa konstrukcja bezpiecznika i systemu opóźnienia migawki, które wymagały „specjalnego” podejścia do operacji w marszu.

>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<

4. Springfield 1903

To był dobry karabin. |Zdjęcie: albumwar2.com.
To był dobry karabin. |Zdjęcie: albumwar2.com.

To, co jest dobre dla Amerykanina, to śmierć dla Niemca. A może było coś z Rosjanami? Nie ma znaczenia, podczas I wojny światowej aforyzm był dość istotny dla partnerów w Entente. W trakcie armii amerykańskiej i piechoty morskiej Springfield pozostał do końca II wojny światowej. Po modernizacji pod koniec lat dwudziestych karabin prawie stracił wszystkie swoje główne wady, związane przede wszystkim z celnością strzelania. To prawda, że ​​podczas instalowania bagnetu nadal pojawiały się problemy z balistyką. Z zalet warto podkreślić wysoką szybkostrzelność, a także fakt, że był to pierwszy seryjny karabin wojskowy z możliwością zamontowania PBS (tłumika).

Dlaczego żołnierze radzieccy przyczepili haki do niektórych granatów w Stalingradzie?
Novate: Pomysły na życie 3 dni temu
Niemieckie „ukrycia”: jak w III Rzeszy próbowali opracować niewidzialny samolot
Novate: Pomysły na życie Lipiec 1

5. Lee-Enfield nr 4

Wyprodukowano w Wielkiej Brytanii. |Zdjęcie: popgun.ru.
Wyprodukowano w Wielkiej Brytanii. |Zdjęcie: popgun.ru.

Jeśli nikt nie pamięta miłośników dworskiej miłości i chrupiących bułeczek w kontekście II wojny światowej, to zawsze zapomina się o chłopakach uzbrojonych w Lee-Enfield nr 4. Ale to prymitywni chłopcy w krótkich spodenkach iz miskami na zupę na głowach wylądowali jako pierwsi Normandia, a bynajmniej nie odważni kowboje, jak przedstawił Stephen w nieśmiertelnym filmie „Saving Private Rain” Spielberga.

O czym gadamy? O tak, Lee-Enfield #4. Właściwie „czwarta seria” karabinu pojawiła się już na początku lat czterdziestych. Być może najszybciej strzelający karabin wojny światowej. Broń należy również pochwalić za wysoką niezawodność. Wśród wad: złożoność i wysoki koszt produkcji, duża masa, duża liczba małych części, szybkie zużycie niektórych ważnych elementów konstrukcyjnych, w szczególności grupy śrub.

Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze ciekawsze rzeczy, to powinieneś poczytać o tym
PM, SWD i Colt: jaka broń ręczna była używana przez afgańskich duszmanów.
Źródło:
https://novate.ru/blogs/100422/62665/