Podczas II wojny światowej najszerzej używano karabinów z ręcznym przeładowywaniem. Wbrew licznym kulturowym kliszom to właśnie oni byli wołami roboczymi całej armii, nawet pomimo tego pewna ofensywa broni automatycznej w obliczu pistoletów maszynowych, karabinów samopowtarzalnych i szturmu karabiny. Każdy kraj miał swój „klasyczny” karabin. Czas przypomnieć te, które odniosły największy sukces na europejskim teatrze działań, a także przyjrzeć się ich mocnym i słabym stronom. W końcu, jak wiesz, nie ma doskonałej broni.
1. Mauser 98k
Niemiecki karabin 98k z 1935 roku był modyfikacją karabinu Mauser, który pojawił się w XIX wieku. Ta broń może być zasłużenie włączona do panteonu najlepszych karabinów II wojny światowej bez innego powodu niż w w przeciwieństwie do większości innych rodzajów broni palnej z jego rodziny, Mauser 98k nie miał ani jasnych zalet, ani jasności niedociągnięcia. Karabin nie był najcelniejszy, nie najszybszy, nie najlżejszy. W pełni przestrzegał jednak zasady „najlepszy jest wrogiem dobrego”.
2. Mosina 91/30
Parafrazując dowcip z filmu „Snatch”: ciężki, jak komunistyczny młot i śmiertelny, jak uderzenie sierpem w słynne miejsce – żywy sowiecki herb! Koń roboczy Armii Czerwonej. Daleko od najlepszego karabinu II wojny światowej, nawet po modernizacji z lat 30.: gorsza ergonomia, niska szybkostrzelność, duża waga, nie zawsze dobre wykonanie. Wśród zalet można wyróżnić taniość, bezpretensjonalność, bardzo dobrą balistykę naboju 7,62x54R, niezwykle wytrzymałą lufę i zamek oraz brak drobnych elementów w konstrukcji. Właściwie to dobra balistyka Mosinki sprawiła, że stał się tak popularny wśród snajperów.
3. MAS-36
Karabin bez armii, niestety. Francuski MAS-36 zaczął wchodzić do armii w drugiej połowie lat 30. XX wieku. Ciekawostka: MAS-36 był ostatnim w historii masowo produkowanym karabinem powtarzalnym. Broń była pełna ciekawych i bardzo udanych rozwiązań technicznych. Mocne strony to ogólna bezpretensjonalność, dobra ergonomia, brak oczywistych problemów w projektowaniu i obsłudze. Wśród niedociągnięć: szczerze wątpliwa konstrukcja bezpiecznika i systemu opóźnienia migawki, które wymagały „specjalnego” podejścia do operacji w marszu.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
4. Springfield 1903
To, co jest dobre dla Amerykanina, to śmierć dla Niemca. A może było coś z Rosjanami? Nie ma znaczenia, podczas I wojny światowej aforyzm był dość istotny dla partnerów w Entente. W trakcie armii amerykańskiej i piechoty morskiej Springfield pozostał do końca II wojny światowej. Po modernizacji pod koniec lat dwudziestych karabin prawie stracił wszystkie swoje główne wady, związane przede wszystkim z celnością strzelania. To prawda, że podczas instalowania bagnetu nadal pojawiały się problemy z balistyką. Z zalet warto podkreślić wysoką szybkostrzelność, a także fakt, że był to pierwszy seryjny karabin wojskowy z możliwością zamontowania PBS (tłumika).
5. Lee-Enfield nr 4
Jeśli nikt nie pamięta miłośników dworskiej miłości i chrupiących bułeczek w kontekście II wojny światowej, to zawsze zapomina się o chłopakach uzbrojonych w Lee-Enfield nr 4. Ale to prymitywni chłopcy w krótkich spodenkach iz miskami na zupę na głowach wylądowali jako pierwsi Normandia, a bynajmniej nie odważni kowboje, jak przedstawił Stephen w nieśmiertelnym filmie „Saving Private Rain” Spielberga.
O czym gadamy? O tak, Lee-Enfield #4. Właściwie „czwarta seria” karabinu pojawiła się już na początku lat czterdziestych. Być może najszybciej strzelający karabin wojny światowej. Broń należy również pochwalić za wysoką niezawodność. Wśród wad: złożoność i wysoki koszt produkcji, duża masa, duża liczba małych części, szybkie zużycie niektórych ważnych elementów konstrukcyjnych, w szczególności grupy śrub.
Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze ciekawsze rzeczy, to powinieneś poczytać o tym PM, SWD i Colt: jaka broń ręczna była używana przez afgańskich duszmanów.
Źródło: https://novate.ru/blogs/100422/62665/