Dziś powszechnie przyjmuje się, że pierwowzór Wołodia Szarapowa w księdze braci Weiner „Era miłosierdzia” i wraz z tym samym w filmowej adaptacji „Miejsca spotkań nie można zmienić” był moskiewski policjant o nazwisku Władimir Arapow. Tyle, że biografia wspomnianej osoby nie jest skorelowana z biografią fikcyjnego Szarapowa. Więc kto tak naprawdę stał się podstawą do stworzenia bohatera twojego ulubionego filmu?
Książka braci Weinerów „Epoka Miłosierdzia” została napisana w 1975 roku i poświęcona jest działalności policji sowieckiej w latach powojennych. Wiele osób tylko obejrzało adaptację filmową i nie przeczytało powieści, przez co traci z oczu fakt, że fundament literacki został napisany pod potężnym pod wpływem wydarzeń XX Zjazdu KC KPZR, na którym za sugestią Nikity Siergiejewicza Chruszczowa panował „kult obalania osobowości” Józefa Stalina. Dlatego w książce, w przeciwieństwie do filmu, nie tylko konfrontacja policji z bandytami, ale także konfrontacja w samej policji jest znacznie wyraźniej wyrażona.
Tak więc książka Gleb Zheglov, dzięki Weinersom, nie jest bynajmniej pozytywnym bohaterem i nie bohaterem historii, ale tym samym antagonistą, co bandyci. Zgodnie z koncepcją Vainerów, Żegłow w pracy był zbiorowym obrazem starego, represyjnego, stalinowskiego systemu, a zwłaszcza policji. Jednak w filmie w wykonaniu Władimira Semenowicza Wysockiego, dzięki jego aktorskiej i wyjątkowej ludzkiej charyzmie, Gleb Żegłow wyglądał zupełnie inaczej i dużo ładniej niż książka. To dzięki roli Wysockiego w umysłach szerokich mas ludowych Żegłow został jednak zapamiętany jako osoba poprawna, choć nie pozbawiona wad, w tym taka, która nie lekceważyła pewnego „radykalizmu”. Innymi słowy, gdyby Wołodia Szarapow zostałby przez ludzi z szacunkiem nazwany „policjantem”, to Gleb Żegłow byłby obraźliwie nazywany „śmieciami” za jego plecami.
Dlaczego ważne jest, aby to zrozumieć? Bo Wołodia Szarapow, podobnie jak Gleb Żegłow, jest tym samym zbiorowym obrazem, który nie ma ani jednego prawdziwego prototypu. W opinii Viners Szarapow jest policjantem i człowiekiem z wielkiej litery. To obraz nowego pracownika represyjnego systemu państwa, który nie splamił się wątpliwymi czynami i radykalnymi środkami, służy społeczeństwu, a nie własnym interesom i ambicjom. Konflikt Szarapowa i Żeglowa w książce i filmie to nie tylko konflikt między dwoma kolegami, to opozycja dwóch podejść do pracy systemu represji w społeczeństwie. To prawda, że w „Miejscu spotkania nie można zmienić” Władimir Semenowicz Wysocki tak „zmiażdżył” grę Władimira Konkina z charyzmą, że mamy wiele częściej pamiętają nie Wołodię z jego ludzką postawą, ale zdanie „Złodziej powinien być w więzieniu!” Chociaż z tym drugim oczywiście nie można się spierać.
Jeśli trzeba iść na konkretne osoby, to oczywiście wizerunek zarówno Szarapowa, jak i Żeglowa wchłonął osobowości różnych moskiewskich funkcjonariuszy policji z lat 1940-1950. Jednak wspomniany już Władimir Arapow słabo nadaje się do tej roli, ponieważ nie służył w wywiadzie i nawet nie walczył (wciąż był dzieckiem). Arapow trafił do MUR dopiero w 1951 r., a wcześniej pracował w policji regionalnej. O wiele bardziej odpowiedni do roli prototypu Wołodia jest Władimir Fiodorowicz Korniejew, który spotkał wojnę w w wieku 17 lat i już w 1941 dostał się do szkoły wywiadu, gdzie uczył się harcerski sabotażysta. W przeciwieństwie do fikcyjnego Szarapowa, Korniejew był na tyłach niemieckich nie 44 czy 22 razy, ale tylko 6. To prawda, że jego grupa „Szybcy” poszła nie tyle na zwiad, ale na realizację działań dywersyjnych.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Naloty „Szybkiego”, a także innych grup dywersyjnych na tyłach trwały tygodniami, a 4-miesięczna kampania przez tyły niemieckie stała się rekordem w czasie trwania nalotu. Nawiasem mówiąc, wróciła z niego grupa Korniejewa, przynosząc ze sobą ponad 50 okrążonych żołnierzy Armii Czerwonej. W 1944 r. „Szybcy” zostali przeniesieni jako zwiad frontowy do piechoty, ponieważ w działaniach dywersyjnych na terytorium z nielojalnym środowiskiem nie miało większego sensu, a ryzyko dla naszych żołnierzy na tyłach było wielokrotnie zwiększony. W tym samym czasie Korniejew został poważnie ranny i został zwolniony ze służby.
Ledwo doszedł do siebie, w 1945 roku Władimir Fiodorowicz został odnaleziony przez byłych szefów z rozwiązanej wówczas szkoły wywiadowczej i zaproponował nową służbę, pracę „w swojej specjalności”. Korniejew dostał się na stanowisko oficera wywiadu wydziału operacyjnego moskiewskiego departamentu policji. Tam w większości zajmował się wprowadzaniem do grup gangsterskich pod przykrywką „płatnego brata”, a także zajmował się identyfikacją złodziei, spekulantów i nabywców skradzionych towarów. I właśnie wtedy Władimir Fiodorowicz przeniknął nawet do całego gangu, który stał się prototypem „Dzwonnika” z filmu.
Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze ciekawsze rzeczy, to powinieneś poczytać o tym "Miejsca spotkania nie można zmienić": co poszło nie tak podczas przesłuchania sąsiada przez Żeglowa.
Źródło: https://novate.ru/blogs/010322/62286/