Jakie uczciwe i dobre oczy ma ta oczywiście cudowna osoba. W końcu z pewnością nie może kłamać! Niestety często jest odwrotnie. Człowieka można oszukać i oszukać nawet odwiedzając taką instytucję kultury jak sklep. I właśnie w najświętszym miejscu - przy kasie. Nawet miła kasjerka czy pozornie inteligentny facet może okazać się oszustem. Dlatego zawsze powinieneś zachować czujność.
1. „Zaufaj, ale sprawdź”
Najprostszym, sprawdzonym przez lata sposobem na oszukanie obywateli przy kasie jest banalne „oszukiwanie”. Kasjer, jakby przez przypadek, błędnie wydaje mniej reszty. A potem wszystko jest jak w znanym dowcipie: żyję z tych 2%. Dlatego zmiany zawsze należy liczyć. Jeśli jednak pieniądze zostały wydane mniej niż to konieczne, nie należy od razu spieszyć się do osoby z oskarżeniami. Prawie niemożliwe jest udowodnienie intencji takich działań, ponadto może się zdarzyć, że dana osoba naprawdę popełniła błąd w dobrej wierze.
2. „Dobra zbędne”
W rzeczywistości ta metoda oszustwa jest rodzajem „oszukiwania”. Tyle, że kasjer uderza osobę w inny sposób - uderza go dodatkowym towarem. Podobnie jak w pierwszym przypadku, nie warto od razu atakować pracownika handlu publicznego z nadużyciami. Nadal nie możesz udowodnić, że oszukujesz. Pozostaje tylko zachować wzmożoną czujność. W takiej sytuacji należy wskazać kasjerowi błąd, zażądać anulowania i zwrotu pieniędzy.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
3. Operacja „Kod kreskowy”
Kolejny popularny sposób „obliczenia”. Różni się tym, że obywatelowi uderza podobny, ale droższy produkt. Aby nie popaść w Prusaków, należy dokładnie sprawdzić ostateczną kontrolę i przynajmniej w przybliżeniu zapamiętać ceny produktów. W przeciwieństwie do dwóch opisanych powyżej metod oszustwa, ta metoda jest już całkowicie oczywistą „ustawieniem”. Nadal nie musisz się skandalizować, ale już możesz zadzwonić na policję i administrację sklepu.
W kontynuacji tematu czytaj o 10 modeli samochodów, którym porywacze są najmniej zainteresowani.
Źródło: https://novate.ru/blogs/200222/62196/