T-34 słusznie uważany jest za niemal kultowy pojazd pancerny w historii Rosji – w końcu wielu radzieckich czołgistów przeszło na nim całą wojnę. Nie oznacza to jednak wcale, że czołg był doskonały: jak każdy inny miał szereg niedociągnięć, które mogą się nie podobać tym, którzy nim jeździli. Nie umniejsza to jednak jego legendarnego statusu, a błędy popełnione na T-34 zostały wyeliminowane w miarę możliwości w nowych modyfikacjach i modelach.
Po raz pierwszy o wadach T-34 zaczęli mówić jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, kiedy w 1940 roku dwa niemieckie czołgi Pz. III, które porównywano z sowieckim maszyna. I wtedy okazało się, że model krajowy przegrywa na kilka sposobów. Przede wszystkim wrzucono wskaźniki hałasu: jeśli Pz. III słychać było na 250 metrów, potem T-34 - dwa razy dalej.
Były inne problemy, na przykład maksymalna prędkość - dla Pz. III, liczba ta wynosiła 70 km/h, podczas gdy T-34 ledwo osiągał 48,2 km/h. Jednak największe narzekania na radziecki czołg dotyczyły jego komfortu: niemiecki pojazd miał osobną wieżę dla dowódcy, zapewniono doskonałą widoczność, a załoga posiadała urządzenia komunikacyjne. Ale wieża T-34 była bardzo ciasna - dwie osoby z trudem wcisnęły się, dowódca pracował również jako strzelec, a kontakt radiowy miał tylko z kierowcą.
To właśnie na podstawie wyników tych testów rozpoczęto prace nad nową modyfikacją T-34M. Jednak według redakcji Novate.ru na maj 1941 r. Zmontowano tylko trzy takie czołgi, więc kiedy zaczęła się wojna, musiały walczyć na tym, co było - T-34. To właśnie wspomnienia cystern z pierwszej linii stanowią główne źródło, które pozwala poznać wady maszyny, zidentyfikowane podczas pracy.
Tak więc na przykład doświadczeni czołgiści nazywali T-34 krematorium, ponieważ jego zbiornik paliwa znajdował się obok załogi, między ścianami bocznymi. A te ostatnie były zbyt cienkim pancerzem, który przebił się przez pocisk bez większego wysiłku. Ponadto zniszczenie czołgu często prowadziło do zacinania się włazów, co uniemożliwiało załodze wydostanie się. Dlatego tankowcy woleli w ogóle nie zamykać włazów.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Wydawałoby się, że większość problemów należało rozwiązać poprzez wymianę tego czołgu na jego nowszą modyfikację - T-34-85, jednak samochód ten często nazywano „puszką”. Tak więc wśród niedociągnięć tego modelu nazwali minimalny widok, słabą wentylację, z powodu której załoga dusi się od gazów prochowych. Nawet sprężyny na siedzeniach powodowały dyskomfort. Jednak prawdziwym problemem była również szczelność, jak w przypadku T-34: jeśli pocisk trafi w czołg, to załoga mogła odnieść takie obrażenia, że nawet z całym pancerzem po uderzeniu, jednostka bojowa okazała się niekompetentny.
Jednak to wcale nie neguje wszystkich zalet T-34 i jego modyfikacji, które pozwoliły mu stać się prawdziwym symbolem Zwycięstwa. Był więc tani w porównaniu z innymi, w tym zagranicznymi modelami. Ponadto miał doskonały silnik wysokoprężny, który docenili nie tylko sowieccy, ale także amerykańscy eksperci. A na polu bitwy był ceniony za zwrotność i siłę bojową, więc T-34 słusznie nosi status prawdziwej legendy wojskowej.
Wiele osób w ZSRR wie o Lend-Lease, ale nie wszyscy wiedzą, że były dostawy zwrotne: Jakie czołgi dostarczała Wielka Brytania do ZSRR i jak wpłynęły na przebieg wojny?
Źródło: https://novate.ru/blogs/211021/60955/