W Związku Radzieckim do drugiej połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku kołchoźnicy nie otrzymywali pensji. Zamiast tego dano im dni robocze – zapłatę w naturze, głównie zbożem. Jaki to był system i dlaczego z czasem został porzucony?
Ta opcja rozwoju i hodowli rolnictwa była wygodna, ale z ekonomicznego punktu widzenia całkowicie nieskuteczna. W rezultacie przywódcy państwowi postanowili jednak zmotywować kołchoźników finansowo, przydzielając im określoną pensję. Mimo wszystko po rozpadzie ZSRR kołchozy i PGR stały się przeszłością. Ale najpierw najważniejsze.
1. System dni roboczych
Po kolektywizacji specjalną uchwałą Rady Komisarzy Ludowych w formie płac dla kołchoźników przydzielono dni robocze. System działał do połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Dzień pracy z definicji musiał stanowić część dochodów kołchozów. Został on rozdzielony według rodzaju udziału w aktywności zawodowej każdy z robotników.
W ciągu całego istnienia tego systemu reformy zostały przeprowadzone więcej niż jeden raz, ale system nie stał się z tego powodu mniej zagmatwany. W większości przypadków nie zależało to od efektywności produkcji, ale umożliwiało zarabianie na rozprowadzał zwierzęta gospodarskie lub uprawy w zróżnicowany sposób, zgodnie z wkładem konkretnego pracownik. W przypadku nieopracowania normy dnia pracy dana osoba mogła ponieść odpowiedzialność karną. Mógł zostać przydzielony do pracy poprawczej we własnym kołchozie. Jednocześnie zachowano czwartą część dni roboczych.
Płacili zwykle z wieśniakami zbożem. W czasie II wojny światowej w ciągu dnia roboczego wydawano mniej niż pół kilograma zboża. W okresie powojennym żniwa były ubogie, a ludzie masowo głodowali.
Oczywiście kołchoźnicy protestowali i próbowali przenieść się do miast. Aby zapobiec masowemu ruchowi ludności ze wsi, w 1932 r. wprowadzono reżim paszportowy, który uczynił wieśniaków praktycznie poddanymi. Oznacza to, że osoba mogła opuścić wieś tylko wtedy, gdy pozwoliła na to przewodniczący rady wiejskiej lub kołchoz. Dzieci wiejskie nie miały wielkich perspektyw. Przeznaczono ich na los rodziców – pracę w kołchozie. Prezes decydował, czy po ukończeniu studiów zwolnić absolwenta na studia w mieście. W związku z tym po odbyciu służby w wojsku chłopaki próbowali osiedlić się w mieście, aby nie wracać do domu.
Nie było też możliwości sprzedania czegoś z ogrodu, ponieważ był duży podatek od ziemi i tego, co na niej wyrosło. Rolnicy kolektywni otrzymywali emerytury albo bardzo mało, albo wcale.
2. Jak to się skończyło
Ponieważ kołchoźnicy nie mieli żadnego interesu materialnego, wydajność ich pracy również była niska. Dlatego rząd państwa zrewidował swoją wcześniejszą decyzję iw maju 1966 r. wydał dekret o wypłacie ludziom wynagrodzeń w pieniądzu.
>>>>Pomysły na życie | NOVATE.RU<<<<
Ale to nie wpłynęło na reżim paszportowy, pracownicy nadal pozostawali bez dokumentów. Otrzymywali je tylko na osobiste polecenie prezesa. Certyfikacja obywateli została zakończona dopiero do 1981 roku. Już wtedy wieśniacy, zwłaszcza młodzi ludzie, próbowali masowo wyjeżdżać ze wsi do miast.
Kontynuując temat przeczytaj, dlaczego w przedrewolucyjnej Rosji ludzie dużo zarabiali, ale na dobrze odżywione życie nie starczało pieniędzy.
Źródło: https://novate.ru/blogs/260321/58320/
TO INTERESUJĄCE:
1. Dlaczego nie możesz spróbować wspiąć się na platformę, jeśli spadłeś na szyny w metrze?
2. Łączenie dwóch sklepów: dlaczego Kałasznikow uważał, że to pomyłka (wideo)
3. Mieszkaniec lata pokrył dom 5 tys. butelek i obniżył koszty ogrzewania