... najpierw wybuchnąłem śmiechem, potem moja żona wybiegła z domu, myśląc, że coś się stało, a także wybuchnęła śmiechem. Sąsiedzi słyszeli to wszystko przez płot, widzieli nas i chwytali za brzuchy :-)))
Przyjaciele, dawno się tak nie śmiałem!
Od bardzo dawna moja żona chciała kupić zraszacz ogrodowy lub, jak to teraz modne, zraszacz, żeby nie stój z wężem przez pół godziny, ale po prostu odkręć wodę i zajmij się swoimi sprawami, a system automatycznie wykona podlewanie.
Pewnego wieczoru w Internecie wybierałam drobiazgi do łowienia ryb i nagle na monitorze pojawiła się reklama w postaci pięknego okienka „Zraszacze do ogrodu”.
No wiesz, pragnienie kobiety jest prawem...
... podczas gdy pragnieniem mężczyzny jest kobieta :-)
Od razu powiedziałem sobie: "Tak, dokładnie! Moja żona od dawna marzyła o opryskiwaczu ogrodowym.” Zadzwoniłem do małżonka i razem wybraliśmy niedrogi zraszacz w postaci kwiatka - tylko 290 rubli.
W tym czasie przed złożeniem zamówienia nawet nie przywiązywałem żadnej wagi do tego, że nazywał się „Crazy Daisy” (Crazy Daisy), w tłumaczeniu z angielskiego brzmi:
Szalona lub szalona stokrotka.W każdym razie. W końcu czekałem na przybycie mojej paczki. Nastrój poprawił się podwójnie, gdy przypomniałem sobie, że dzisiaj jest piątek. Mamy tylko dwa prawdziwe święta - Nowy Rok i piątek :-)))
Po przyjeździe natychmiast rozpakowałem towar. Zraszacz wyglądał tak, jak widzieliśmy na zdjęciu. Założono, że sam kwiat będzie się obracał wokół własnej osi i podlewał. Jest przymocowany elastycznym wężem do słupka (do plastikowego trzpienia).
W nodze znajduje się wylewka do podłączenia węża ogrodowego, a w dolnej części znajdują się dwa punkty: oba są wbite w ziemię i dzięki nim cała konstrukcja nie ma możliwości obracania się w gruncie.
Krótko mówiąc podłączyłem wąż i włączyłem pompę wiertniczą. Kwiat, jak był w pozycji wiszącej, pozostał w nim, cienki strumień tylko przestraszył kota!
Co za pech! Najprawdopodobniej nie było wystarczającego ciśnienia, pompa wytwarza tylko 2 atm. Dobrze, że jest system zaopatrzenia w wodę, zwykle naciska 4-5 atm.
Potem szybko przełączyłem źródło i rozpoczął się taniec przerwy kwiatowej. Z kwiatka bił strumień wody, matka nie płacze, żona ledwo odbijała się od tryskającej stokrotki.
Dzieci rzuciły się za drzewa, aby ukryć się przed kwiatem.
W tym dniu wszyscy się bawili, a dla sąsiadów był darmowy koncert, śmiali się z nami bardzo długo! No nic, niech się lepiej śmieją... znacznie gorzej, gdy płaczą nad tobą :-)))
Oto jak „szalona stokrotka” tańczy i podlewa trawnik:
Jest tylko jedna wada - potrzebujesz dobrego ciśnienia w wężu, w przeciwnym razie w ogóle nie działa. Jeśli to zaobserwujesz, możesz bezpiecznie kupić.
Dla siebie zdałem sobie sprawę, że włączę kwiatek, gdy dzieci będą chciały bawić się wodą w parnym upale. Wydawało mi się, że to bardziej rozrywka niż pomocnik ogrodniczy. Pomimo... może wielu się to spodoba.
Artykuł nie reklamowy, więc linku nie wstawiam, ale ten zraszacz jest sprzedawany w wielu sklepy internetowe i bardzo łatwo go znaleźć, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: „szalony kwiat” lub „tańczy kwiat".
I to wszystko, dzięki za uwagę!
Powodzenia!!!